W niedzielę wieczorem (7 kwietnia) w kamienicy przy ul. Grzybowskiej w Warszawie pojawiły się służby, m.in. policja i żandarmeria wojskowa, która użyczyła georadaru. Policję zawiadomiła 46-letnia obywatelka Ukrainy. - Przyszła do komisariatu kolejowego na dworcu Warszawa Centralna. I powiedziała, że w pustostanie przy ul. Grzybowskiej zostało zabitych dwóch mężczyzn. Policjanci ze zgłaszającą udali się pod wskazany adres, gdzie w jednym z lokali ujawnili dwa ciała bez oznak życia. Na miejscu zatrzymano 34-letniego Andriia S. i 34-letnią Viktorię V. Oboje ukraińskiej narodowości – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską jeden ze śledczych znających kulisy sprawy. Zatrzymani mieli zamieszkiwać kamienicę od wielu miesięcy. W sumie zatrzymanych zostało siedem osób. Sprawa jest rozwojowa, informuje prokuratura.
Ciała w rozkładzie, zgony mogły nastąpić wiele tygodni temu
W poniedziałek służby znalazły jeszcze dwa ciała. W sumie do tej pory odkryto zwłoki czterech mężczyzn. Jak ustalił "Super Express", trzy z czterech ciał były zakopane, a jedno leżało na ziemi.
- Ślady i przedmioty zabezpieczone na miejscu zdarzenia wskakują, że do ich śmierci przyczyniły się osoby trzecie - powiedział w rozmowie z se.pl prok. Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Z nieoficjalnych ustaleń WP i Onetu wynika, że mogą być oni ofiarami bicia czy walk, na co wskazują ich obrażenia i przedmioty znalezione na miejscu. "Dużym problemem dla śledczych badających tę sprawę może być fakt, że niektóre ciała są w znacznym stanie rozkładu, a część z nich jest nadgryziona przez szczury" - czytamy na Onet.pl.
Zwłoki zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostaną przeprowadzone sekcje zwłok.
Zarzut poczwórnego zabójstwa
Jeden z mężczyzn usłyszy we wtorek zarzut poczwórnego zabójstwa. To obywatel Ukrainy, który został wytypowany spośród siedmiu osób zatrzymanych w tej sprawie - ustaliło nieoficjalnie radio RMF.