Z regionu

"Ojciec Mateusz" to nie tylko Sandomierz. Sprawdziliśmy, gdzie znajduje się znany z serialu pałac

2024-11-20 17:40

Serial "Ojciec Mateusz" szybko zdobył ogromną grupę fanów. Widzowie kojarzą produkcję głównie z Sandomierzem, jednak niektóre zdjęcia powstawały również w innych częściach Polski. Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie dokładnie znajduje się pałac biskupa, granego przez Sławomira Orzechowskiego. Informacje te ucieszą szczególnie miłośników serii z woj. mazowieckiego.

"Ojciec Mateusz" hitem polskiej telewizji

Pierwszy sezon "Ojca Mateusza" z Arturem Żmijewskim w roli tytułowej został wyemitowany jeszcze w 2008 r. Widzowie szybko pokochali serię i przez lata śledzili poczynania księdza oraz jego najbliższego otoczenia, które stanowią m.in. mł. insp. Orest Możejko (Piotr Polk), asp. sztab. Mieczysław Nocul (Michał Piela) oraz Natalia Borowik (Kinga Preis). Mimo mijającego czasu, fani wciąż chcą obserwować życie ulubionych bohaterów, zamknięte póki co w 31 (!) sezonach.

Pałac biskupa z "Ojca Mateusza" - gdzie naprawdę się znajduje?

Choć "Ojciec Mateusz" kojarzy się publice przede wszystkim z Sandomierzem, twórcy serii ulokowali część planów również w woj. mazowieckim. Doskonałym tego przykładem jest rezydencja biskupa, która początkowo mieściła się w Pałacu Radziwiłów w Nieborowie, a następnie w Pałacu w Jabłonnie.

Jabłonna, położona w powiecie legionowskim, jest oddalona od centrum Warszawy o nieco ponad 20 km. Sam pałac powstał w XVIII w. i ciekawie wpisuje się w serialowy kontekst, gdyż jest historyczną rezydencją biskupa Michała Poniatowskiego, często odwiedzanego zresztą przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Późniejszymi spadkobiercami Jabłonny byli książę Józef Poniatowski, Teresa Tyszkiewiczowa, Anna Dunin-Wąsowiczowa. Do czasu zakończenia II wojny światowej obiekt należał do rodu Potockich.

Czytaj również: Ten dworek znają wszyscy fani serialu "Ranczo". Wiemy, gdzie naprawdę się znajduje

Jak czytamy na stronie pałacu, już w XIX w. rezydencja została przebudowana. Zmiany przechodził również otaczający budynek park. Niestety, w 1944 r. pałac spaliły wojska niemieckie, a w 1946 r. zniszczony obiekt przeszedł na własność Skarbu Państwa. Wkrótce ruszyła odbudowa, w czasie której zadbano o przywrócenie rezydencji dawnego charakteru. W 1953 pałac wraz z parkiem został przekazany Polskiej Akademii Nauk, która stworzyła tu ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy: Dom Zjazdów i Konferencji - czytamy.

Dziś w rezydencji organizowane są wydarzenia kulturalne i naukowe, imprezy okolicznościowe, wykłady i warsztaty. Działa tam restauracja, dostępne są pokoje noclegowe. Warto zaznaczyć, że pałac jest otwarty do zwiedzania dla grup turystycznych po uprzednim zarezerwowaniu terminu.

Nie tylko "Ojciec Mateusz"

Obiekt nadal zaprasza również do siebie ekipy filmowe. Widzowie mogą bowiem kojarzyć rezydencję nie tylko z "Ojca Mateusza". Jak czytamy na stronie Mazowieckiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, pierwszą powstałą w tym miejscu produkcją był melodramat "Bunt krwi i żelaza" z 1927 r. Lata później pałac i jego okolice gościły twórców "Czterdziestolatka", "M jak miłość", "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" czy "Czasu honoru".

Od Na dobre i na złe do Ojca Mateusza. Tak zmieniał się Artur Żmijewski!
Czy Pan OSZALAŁ? Zabrać ludziom RELIGIĘ? Polacy są WŚCIEKLI. Z Kościołem jeszcze żaden rząd nie wygrał!
Barbara Nowacka, ministerka edukacji ogłosiła, że przygotowuje rozporządzenie, dzięki któremu od nowego roku szkolnego w planach zajęć ma być tylko jedna lekcja religii w tygodniu zamiast dwóch. Przeciwni tym zmianom są biskupi. Hierarchowie Kościoła podczas Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski wystosowali specjalny komunikat, w którym przypominają m.in. o Konkordacie między Stolicą Apostolską i Rzeczpospolitą Polską. Adam Feder poszedł z mikrofonem i kamerą na ulice Warszawy i pytał co na to Polacy? Rządowa zapowiedź ograniczenia lekcji religii podziała na wielu Polaków, jak czerwona płachta na byka! „To zamach na Kościół, zamach na nasze wartości, zamach na wiarę!”, wymieniała kobieta. „Ja bym powiedziała, że zamach na Boga!”, spointowała emerytka. „Biskup to nie jest Pan Bóg”, odparł mężczyzna, który sam jest katolikiem, ale uważa, że miejsce lekcji religii jest w salkach przy parafiach, a nie w szkołach. Posłuchajcie Co Ludzie Powiedzą!
Co ludzie powiedzą?