Zapasy kurczą się w zastraszającym tempie!
Chodzi o osocze ozdrowieńców, którego rezerwy udało się zebrać po jesiennej fali zachorowań. Teraz wraz z lawinowym wzrostem zakażeń znów jest na wagę złota- jak mówi profesor Piotr Radziwon, dyrektor białostockiej stacji krwiodawstwa i krajowy konsultant w dziedzinie transfuzjologii klinicznej, w ostatnim tygodniu stacje w całym kraju wydawały około pół tysiąca jednostek osocza.
"Jeszcze dwa, trzy tygodnie temu mielismy zapasy i to dosyć spore bo gromadziliśmy je od zakończenia drugiej fali pandemii, natomiast teraz o żadnych zapasach nie ma mowy, bo w szpitalach jest coraz więcej pacjentów którzy potrzebują tego osocza i zużywają je na bieżąco"- mówi Radziwon.
I apeluje do ozdrowieńców, których izolacja skończyła się przynajmniej 14 dni wcześniej, by oddawali swoje osocze.
W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie nie ma mowy o gromadzeniu zapasów- pozyskiwane od ozdrowieńców osocze od razu trafia do chorych na COVID-19.
"Potrzebujemy tego osocza, doktorzy zamawiają i leczą tym osoczem. To jest nasze zadanie żeby przypominać ozdrowieńcom że ich osocze jest nam potrzebne, a cała procedura jest absolutnie bezpieczna"- mówi Edyta Ułasiewicz z RCKiK w Warszawie.
Zapewnia, że oddanie osocza jest bezbolesne i trwa około 40 minut.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!