Poszukiwania sprawcy. Kto skazał psa na okrutną śmierć?
Historia, która mrozi krew w żyłach, wydarzyła się w weekend w lesie nieopodal miejscowości Ranachów. To właśnie tam, po otrzymaniu zgłoszenia, wolontariusze jednej z organizacji prozwierzęcych "Stowarzyszenie Pies z Kotem w Zwoleniu" odnaleźli psa przywiązanego krótkim łańcuchem do drzewa. Jak relacjonują, był to dla nich wstrząsający widok.
Jakiś zwyrodnialec zostawił go tam, aby skonał w męczarniach z głodu i zimna. Gdyby nie jego skomlenie i przypadkowa osoba o dobrym sercu, która go usłyszała, za kilka dni nikt nie znalazłby go już żywego. Psiak był przerażony, a jednocześnie spragniony kontaktu z człowiekiem. Od razu rzucił się na jedzenie podane przez ratowników. Łańcuch, którym był uwiązany, zdążył już ciasno owinąć się wokół pnia, ograniczając mu możliwość ruchu.
Organizacja, która przejęła psa pod opiekę, zapowiedziała, że nie zostawi tej sprawy bez wyjaśnienia. Rozpoczęły się poszukiwania osoby odpowiedzialnej za ten okrutny czyn. Wolontariusze apelują do wszystkich, którzy mogą kojarzyć psa lub mają jakiekolwiek informacje na temat jego właściciela. Każdy, nawet najmniejszy trop może okazać się kluczowy w dotarciu do sprawcy.
Za porzucenie zwierzęcia, a w szczególności za znęcanie się nad zwierzętami, grożą surowe konsekwencje prawne. Zgodnie z polskim prawem, sprawcy takiego czynu grozi kara pozbawienia wolności nawet do 3 lat, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem – do 5 lat więzienia.
Grześ rozpoczyna nowe życie. Potrzebuje wsparcia
Pomimo tysięcy udostępnień w mediach społecznościowych, dla Grzesia nie udało się znaleźć domu tymczasowego. Jednak dzięki wsparciu darczyńców, pies nie trafi do schroniska. Zdecydowano, że pojedzie do zaprzyjaźnionego hotelu dla zwierząt, gdzie w spokoju będzie dochodził do siebie.
Pozytywną wiadomością jest również wsparcie ze strony Urzędu Gminy Kazanów. Pani Burmistrz zadeklarowała, że gmina pokryje koszty pierwszej, niezbędnej diagnostyki weterynaryjnej. Niestety, pierwsze badania wskazują, że Grześ ma poważne problemy jelitowo-żołądkowe, co będzie wymagało dalszego, specjalistycznego leczenia.
Mimo traumatycznych przeżyć, pies dał się poznać jako fantastyczny i wpatrzony w człowieka towarzysz. Organizacja apeluje o wsparcie w postaci specjalistycznej karmy typu gastrointestinal oraz o pomoc finansową, która pokryje koszty pobytu w hotelu i dalszego leczenia. Każda złotówka jest na wagę złota w walce o nowe, lepsze życie dla Grzesia.
Pies uwiązany w lesie na Mazowszu: