Pomoc dla Bejrutu
Ponad ćwierć miliona złotych przez 24 godziny - tyle Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej zebrało, by pomóc rodzinom poszkodowanym podczas wybuchu w Bejrucie. Ta kwota rośnie z godziny na godzinę. Link do zbiórki znajduje się >>TUTAJ<<
- Część środków już została wykorzystana za zakup plandek i zabezpieczeń do mieszkań. Reszta zostanie wydana już na miejscu, na bezpośrednią pomoc dla poszkodowanych rodzin - mówi Zofia Kwolek z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i dodaje, że do ekipy, która pracuje już na miejscu dołączyło 12 kolejnych osób. Wśród nich są m.in. lekarze.
- To jest bardzo ważne. Wiele szpitali zostało zniszczonych, a lekarze są bardzo obciążeni pracą - dodaje Kwolek.
Czytaj także: Polscy strażacy pomogą w Libanie. Przeszukają gruzowisko w Bejrucie
Zostali bez dachu nad głową
Polskie Centrum Pomocy Narodowej od wielu lat ma swoje biuro w Bejrucie. Dlatego pracownicy fundacji byli w stanie opracować plan pomocy niemal natychmiast po wybuchu. Oprócz zbiórki pieniędzy czy wsparcia medycznego pomagają też osobom, które straciły dach nad głową.
- Seniorzy nie chcą opuścić swoich budynków. Mieszkają tam od lat i mówią, że mieszkali tam podczas wojny domowej i nie zostawiliśmy naszego domu, teraz też nie zostawimy. Mimo, że są to budynki, które grożą zawaleniem. Mimo wielu próśb nie udało się nakłonić tych osób, by poszukały bezpiecznego schronienia - dodaje Kwolek.
Wybuch w Bejrucie - ile osób zginęło?
Do wybuchu doszło we wtorek. Według najnowszych informacji, zginęło 135 osób. Około 5 tysięcy jest rannych. Na miejscu wprowadzono stan wyjątkowy. Póki co pracownicy PCPM mają zostać w Bejrucie przez tydzień. Długość ich pobytu jest jednak uzależniona od sytuacji w Libanie.