"Informację o pożarze otrzymaliśmy w niedzielę po godzinie 2 w nocy. Byliśmy tam na miejscu i dowódca akcji stwierdził zadymienie z okna na trzecim piętrze budynku. Okazało się, że pali się jedna z sypialni na tym piętrze, gdzie przebywało dwóch mężczyzn w wieku 74 i 76 lat" - powiedział st. kpt Krzysztof Wójcik.
"Oni zostali ewakuowani z tego pomieszczenia piętro niżej, gdzie została im udzielona pomoc medyczna przez wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe" - mówił. "Mimo akcji ratunkowej pogotowie stwierdziło zgon mężczyzny w wieku 74 lat. Mężczyzna w wieku 76 lat z poparzeniami II i III stopnia okolic głowy został przewieziony do szpitala" - wyjaśnił.
Pytany o stan osoby rannej, st. kpt Krzysztof Wójcik powiedział: "nie powiem, w jakim jest stanie". "Ta osoba była poparzona, ale znajdowała się w stanie kontaktowym i została zabrana przez pogotowie ratunkowe do szpitala" - zaznaczył.
Nocny pożar w Warszawie. Jaka była jego przyczyna?
Wyjaśnił, że w akcji, która trwała do godz. 5.20, wzięło udział siedem zastępów straży pożarnej z Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej nr 4 w Warszawie i Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej Akademii Pożarniczej. "Dodatkowo w międzyczasie zostało relokowane 25 osób z trzeciego piętra tego DPS-u na parter, na świetlicę, gdzie przebywały pod opieką personelu medycznego tego ośrodka" - dodał.
Pytany o zniszczenia w budynku DPS-u, st. kpt Krzysztof Wójcik powiedział: "zewnętrznych zniszczeń nie ma". "Paliło się tylko w tym pomieszczeniu, w tej sypialni na trzecim piętrze" - zaznaczył.
"Z tego, co czytałem w meldunku - to był materac. Nastąpiło okopcenie całego pomieszczenia i części korytarza przed tym pomieszczeniem - wyjaśnił, dodając, że "budynek nadaje się do dalszego użytkowania"