ABW przeszukało mieszkanie Wołodymyra Ż.
Sprawę przeszukania w warszawskim mieszkaniu Wołodymyra Ż. opisał szerzej m.in. Onet, powołując się na adwokata mężczyzny, mec. Tymoteusza Paprockiego. Prawnik poinformował, że w czwartek, w godzinach porannych funkcjonariusze ABW przeprowadzili czynności, które "przebiegły w sposób prawidłowy, zgodnie z przepisami". Jego klienci nie zgłosili w tej sprawie zastrzeżeń.
"Nie chcę spekulować, czy te czynności są niezbędne, natomiast jeżeli polskie organy ścigania mają podejrzenia co do możliwości popełnienia przestępstwa przez Wołodymyra Z., to mój Klient i obrona oczekują na przedstawienie zarzutów, by móc przed polskim sądem udowodnić swoją niewinność i bronić swoich praw wolności. Jednocześnie deklaruję, że mój Klient w tym zakresie jest do dyspozycji polskich organów sprawiedliwości" - stwierdził mec. Paprocki w przesłanej wspomnianej redakcji wiadomości.
Sprawa Wołodymyra Ż.
Wołodymyr Ż. był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania - w podwarszawskim Pruszkowie. W poniedziałek warszawski sąd okręgowy przedłużył mu areszt do 9 listopada.
O ewentualnym wydaniu mężczyzny Niemcom będzie decydował sąd. Wcześniej musi się on zapoznać z dokumentacją. Ma na to 100 dni. Prokuratura poinformowała w piątek, że materiały dotyczące ściganego ENA mężczyzny zostały już przesłane mailem przez stronę niemiecką. Z kolei rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała w poniedziałek, że sędzia referent niebawem wyznaczy termin rozprawy w tej kwestii.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
