"Psia grypa" spowoduje paraliż? Akcja "Lucyna" może objąć 11 listopada
Policjanci z "Solidarności" prowadzą już strajk włoski, odmawiają też używania prywatnych telefonów w celach służbowych. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę władz na swoje postulaty, zakładające m.in. podwyżki dla funkcjonariuszy i pracowników czy zmiany w policyjnych emeryturach.
Wkrótce akcja protestacyjna najprawdopodobniej znacznie się rozwinie. Pod koniec października ruszy bowiem akcja pod kryptonimem "Lucyna", w ramach której policjanci przez dwa tygodnie mogą masowo brać L4. Warto pamiętać, że będzie to wyjątkowo gorący okres, związany ze Wszystkich Świętych czy Narodowym Świętem Niepodległości.
- Akcja "Psia grypa" to zorganizowane udanie się przez funkcjonariuszy i pracowników policji do lekarzy, szczególnie pierwszego kontaktu, w celu stwierdzenia, czy są zdrowi oraz czy mogą dalej pełnić pracę i służbę w policji - wyjaśnił Jacek Łukasik, szef policyjnej "Solidarności". Zdaniem wielu to obecnie jedyny sposób, by rząd podjął skuteczne rozmowy na temat podwyżek.
Czytaj również: Hutnicy protestowali w Warszawie. "Prosimy o kredyt, żeby przetrwać zimę"
Będą rozmowy, ale nie ze wszystkimi?
We wtorek, 22 października szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że w najbliższy piątek dojdzie do dyskusji z protestującymi. Jak przekazał Łukasik, nie wszyscy zostali jednak na nie zaproszeni. - Nie dostaliśmy żadnego zaproszenia, mimo że jesteśmy jedynym związkiem zawodowym, który oficjalnie prowadzi akcję protestacyjną. Dziwi nas, że pan minister chce rozmawiać ze związkami, które nie protestują - dodał.
Współpraca: Dagmara Kendzior
Restauracja Strefa 77, której właścicielką jest Grażynka, partnerka Buddy - zobacz zdjęcia: