Rachunki za ciepło wyższe o 350 procent. Fatalny początek roku dla mieszkańców Piaseczna

- Lokalny wytwórca i dostawca ciepła – Przedsiębiorstwo Ciepłowniczo-Usługowe „Piaseczno” Sp. z o.o. od stycznia podwyższa ceny opłat za ogrzewanie. Wzrost opłat wiąże się z drastycznym wzrostem cen gazu w ostatnim roku - przekazały władze Piaseczna.

Czytaj również: PKP Intercity podnosi ceny biletów na pociąg. Jak zaoszczędzić pieniądze? Z jakich promocji można skorzystać?

Rachunki za ciepło z miejskiej sieci wyższe o 350 procent

Z końcem 2022 roku zakończyła się trzyletnia umowa, dzięki której ceny dla odbiorców pozostawały stosunkowo niskie. Tym bardziej ich obecny wzrost okazuje się wyjątkowo dotkliwy. 

- Wprawdzie rząd wprowadził częściowe regulacje, które zapewniają, że cena 1 GJ nie może przekroczyć 150 zł dla wskazanych grup odbiorców, ale poza samą ceną gazu, dochodzą pozostałe składniki opłat, w tym między innymi opłata przesyłowa. Na końcową cenę usługi wpływają również wysokie ceny energii elektrycznej niezbędnej do funkcjonowania ciepłowni i dostarczania ciepła do budynków oraz wzrost opłat za zezwolenia na emisję dwutlenku węgla - tłumaczą władze miasta.

Tym samym odbiorcy ciepła z miejskiej ciepłowni odczują wzrost cen na rachunkach za ogrzewanie o aż 350 proc. względem 2022 roku. Przedstawione przez PCU taryfy będą obowiązywały do końca kwietnia. -  Cena za 1 GJ ciepła wynosiła w 2022 roku 52 zł, podczas, gdy w nowej taryfie wynosi 250 zł dla odbiorców, których nie obejmuje rządowa ulga oraz 142 zł dla tych, których ulga dotyczy. Niestety odbiorcy ciepła miejskiego nie mogą liczyć na systemowe wsparcie od rządu, jak ma to miejsce w przypadku osób ogrzewających swoje domy węglem - przekazano.

Władze miasta wydały już więc specjalny komunikat, w którym tłumaczą, jakie wsparcie mogą otrzymać mieszkańcy. Są to dodatek mieszkaniowy oraz zasiłek celowy na opłaty mieszkaniowe. Warto jednak pamiętać, że oba te świadczenia obejmuje kryterium dochodowe, dlatego nie wszyscy będą mogli z nich skorzystać. Środki pomogą jednak najuboższym, którzy najboleśniej odczują wzrosty cen.