Rafał Trzaskowski chce nocnej prohibicji w Warszawie
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skierował do rady miasta projekt uchwały intencyjnej w sprawie wprowadzenia w mieście nocnej prohibicji. To kolejny ruch zmierzający do uchwalenia nowego prawa w stolicy. Wcześniej w mieście odbyły się konsultacje społeczne, których wyniki wskazały, że 80% warszawiaków jest "za" wprowadzeniem tego zakazu.
Nocna prohibicja ma obowiązywać między godzinami 23 a 6 rano. Nie będzie można wówczas sprzedawać alkoholu.
Nocna prohibicja w Warszawie - kiedy prawo wejdzie w życie?
Droga do nocnej prohibicji jest jednak jeszcze daleka. Zgodnie z procedurami swoje poparcie dla projektu muszą wyrazić wszystkie dzielnice stolicy, konieczne będzie także zaopiniowanie przez dowódcę garnizonu warszawskiego. Dopiero wtedy Rada Warszawy będzie mogła się nim zająć.
Przepisy wejdą w życie w trzy miesiące od momentu przyjęcia przez radę miasta.
Zwolennicy nocnej prohibicji wskazują m.in. na sytuację w Śródmieściu, gdzie nocą (zwłaszcza w weekendy, ale nie tylko) spożycie alkoholu odbywa się często nielegalnie w miejscach publicznych, a towarzyszą mu często hałasy, krzyki i awantury. Nowe prawo mogłoby w ich opinii podziałać pozytywnie w tym aspekcie i zwiększyć poziom nocnego bezpieczeństwa w centralnych częściach Warszawy.
Przeciwnicy z kolei wskazują na ograniczenie wolności i prawa wyboru, jakie niesie za sobą wprowadzenie w mieście nocnej prohibicji. Istnieje również ryzyko powstania szarej strefy, w której alkohol i tak będzie w godzinach nocnych dystrybuowany. Wówczas może on jednak pochodzić z niewiadomego źródła i stwarzać zagrożenie dla zdrowia.
Warszawa nie byłaby pierwszym miastem w regionie, które zdecydowałoby się na taki ruch. W "obwarzanku" nocna prohibicja obowiązuje już m.in. w Milanówku i Grodzisku Mazowieckim. Władze tych miejscowości chwalą efekty nowego prawa - wskazują na mniejszą ilość pijanych kierowców, czy incydentów przy punktach sprzedaży alkoholu.
Wśród dużych polskich miast na wprowadzenie nocnej prohibicji zdecydowały się też Olsztyn, Bytom czy Suwałki.
Paczkomat InPostu nr 25000 stanął na warszawskim Gocławku: