Nowy szkoleniowiec, Kosta Runjaić jest w Legii od początku sezonu. W tym czasie 9 ligowych zwycięstw, 3 porażki i 5 remisów. Jak ocenia Pan trenera po tym czasie?
- Miałem też dużo informacji ze Szczecina, jak trener Runjaić pracuje, że to długofalowy proces. Trener przywiązuje się do zawodników, jest mało rotacji. Początki w Legii były takie, że Legia punktowała. Zdarzały się też przegrane i to wysokie, z Cracovią i Rakowem, ale drużyna punktowała. Nie grała efektownie, ale efektywnie. W tym sezonie w oczy rzuca się pościg Legii, gdy wynik się nie układa. Z Miedzią Legnica po 15 minutach było 0:2, a ekipa Runjaicia wyciągnęła to na 3:2. Ostatni "dwumecz" z Lechią Gdańsk to też gole w końcówkach. To taka pieczątka. Przejście na trójkę obrońców z czwórki dało więcej w ofensywie. Pokazują się Mladenović, Wszołek. To pokazało, że w tym ustawieniu Legia ma ogromny potencjał i stwarza najwięcej sytuacji. Gra efektownie i efektywnie.
Legia to zespół, w którym działa się pod dużą presją. Czy trener Runjaić jej sprostał?
- Pogoń i Legia to inne bieguny drużyn. Za Kosty drużyna portowców marzyła o wyższych celach, Legia jest skazana na to, żeby je osiągać. To inna drużyna, inna presja. Można oddać Runjaiciowi, że stworzył zespół z charakterem. Josué to wiadomo, już na wiosnę był znaczącą postacią, ale też i Rosołek, dojście Carlitosa, który jeszcze nie pokazuje swoich umiejętności w liczbach. Ale kluczowa była zmiana systemu. Jednak pamiętajmy - do Rakowa jest aż 9 punktów straty. Legia ma bardzo dobre wejście, po poprzednim, fatalnym sezonie, ale Raków całej stawce pokazał dużą siłę. Jest duża ilość zawodników, którzy dają wiele jakości. Jesteśmy w połowie. Ostatni mecz można było na spokojnie wygrać. Zmarnowany karny, Rosołek i Baku mieli piłki meczowe na nodze. Ta strata mogłaby być mniejsza. Ale mimo wszystko przyjście Runjaicia to duży plus, szczególnie po tamtym sezonie.
Jest w ogóle szansa, żeby ten Raków złapać? Czy drużyna Marka Papszuna może stracić tę przewagę?
- Na pewno. Gdyby nie było tej przerwy i sezon by ciągle trwał to bym powiedział, że nie ma szans. Ale czeka nas bardzo długa przerwa. Choć trzeba przyznać - na tę chwilę Raków pokazał reszcie stawki swoją siłę. Nie jest powiedziane, że Raków będzie tak silny po przerwie. Przed nami cały cykl przygotowań. To jak dwie różne połowy meczów - przez przerwę wszystko może się zmienić. Legia też miała takie spotkania, przez jedną połowę była silna, a w drugiej zupełnie inna drużyna. Nie było stabilności. Raków też nie wszystkie mecze wygrywał po 4:0. Z Lechem czy Piastem w końcówce meczu. To nie będzie łatwe utrzymać formę, choć trzeba przyznać - zbudowali sobie taką przewagę, że mają wiele pewności. Nawet jak coś się nie uda, to nie oznacza dla nich tragedii. Raków będzie gubił punkty, będą mu się zdarzały takie mecze. Spotkania ze wszystkimi z czołówki będą szalenie ważne. Nie wiesz, kiedy nastąpi seria, że zgubisz przewagę, wtedy pewność siebie ekspresowo ucieka.
Kosta Runjaić ma patent na "przepychanie" meczów. W ostatnich minutach okazuje się, że do tabeli trafią trzy punkty, a nie jeden.
- To determinacja. Wola walki, zwycięstwa. Wykreowanie sytuacji w końcówkach pokazuje, że drużyna ma duży potencjał, nawet wśród zmienników. Choć są ze zmiennikami problemy na wahadłach. Jest Mladen, także Wszołek, ale brakuje dobrych zmienników, którzy wejdą na boisko i dodadzą coś od siebie. Odbudowanie Carlitosa będzie ważne, ten zawodnik indywidualnie może dużo dać. Może być ważną postacią.
Transfery. Głośne były przyjścia Makany Baku, Rafała Augustyniaka, Carlitosa, Kramera czy Picha. Kto zawiódł, a kto dał radę?
- Baku, Augustyniak czy Carlitos jak najbardziej na plus. Picha trener znał ze wcześniejszej współpracy, doświadczony zawodowiec, zmiennik. Choć liczyło się na więcej po samym nazwisku Carlitosa, ale sam transfer bardzo dobry. Liczby nie powalają, ale jakość gry jest. Wiadomo, że w tak dużym klubie jak Legia ciężko jest się odnaleźć. To są nowi zawodnicy, nie można patrzeć w przeszłość, wiele się zdążyło zmienić. Trzeba się przystosować do nowego środowiska, trenera, taktyki - to wymaga czasu.
W wypadku zawodników, którzy byli już w Legii, to wydaje się, że znów weszli do tej samej rzeki, ale ta woda inaczej płynie. Chłopaki mają potencjał i przestronność. Liczę, że w rundzie wiosennej zobaczymy dobrego Baku, kreującego sytuacje 1 na 1, przyda się sporo pewności i przebojowości Carlitosa. Kramer też może dać wiele, choć pamiętajmy, że przyszedł z kontuzją, nie miał łatwego startu. Jeśli pozwolą fundusze, dorzuciłbym do Legii jeszcze jednego wahadłowego i obrońcę środkowego. Kadra i tak jest mocna i dobrze po poprzednim sezonie odbudowana. Wraca najlepszy Mladen, to napawa optymizmem. Trzeba dołożyć jakość i skuteczność. Charakter już jest. Przy 9 punktach straty nie można się już pomylić.
Kacper Tobiasz - bohater drużyny i jej mocny filar. Dla niego Legia to coś więcej.
Po odejściu Boruca, w Legii miał grać młody zawodnik na bramce. Przyszedł też Hładun. Ale to nie on i nie Miszta mają 1 na plecach. Miszta miał dobre mecze, ale przeplatane tymi nie najlepszymi. Kacper skoczył na głęboką wodę. To wypożyczenie do Stomilu Olsztyn i ogranie wiele dało. Miał wiele popisowych interwencji. Z jednego meczu, w Bielsku-Białej może sobie napisać CV, które przedstawi go jako profesjonalnego bramkarza. Pamiętajmy jednak, że co innego Stomil Olsztyn, a Legia Warszawa. Tu trenowałeś, wychodziłeś stąd, jesteś związany z tym klubem, powrót to są ogromne, mentalne ciężary. Jeśli nie radzisz sobie z mentalem, jesteś nieskoncentrowany, złe decyzje podejmujesz. W jego wykonaniu to wygląda jednak, jakby był tu kilka lat. Ma ogromne obycie i duży potencjał. W końcu docenił go Czesław Michniewicz! Wybrał tu, choć byli dostępni inni polscy bramkarze. To będzie niesamowite doświadczenie na tak wielkiej imprezie. Nie jest w ścisłym składzie, ale samo przebywanie wśród reprezentantów wiele mu da. To mega doświadczenie. To później od niego będzie zależało, jak je przekuje. Będzie wśród najlepszych piłkarzy w Polsce.
To na koniec, w skali 1-10, jak Pan ocenia pracę Kosty Runjaicia w Legii?
Taka mocna 7. Nie spodziewałem się tego, co zrobił. Od meczu pucharowego z Wisłą Płock, wygranego 0:3 idzie to ku dobremu. Tak samo zmiana systemu i kreowanie sytuacji. Do tego momentu były punkty, ale brakowało wyrazistości. Później jak były problemy to Legia radziła sobie z nimi bardzo dobrze.