Góa Kalwarii obława

i

Autor: pixabay/miejski reporter screenshot

kryminalne

Ranny wyskoczył przez okno krzycząc "ratunku" i zginął. Policja zatrzymała podejrzanego

W Górze Kalwarii w województwie mazowieckim doszło do tragedii. Z okna na parterze budynku wyskoczył mężczyzna, krzycząc o ratunek. Miał głęboką ranę i pomimo reanimacji zmarł. Policja zatrzymała 33-latka, którego podejrzewa o udział w sprawie.

Do makabrycznej tragedii doszło 20 listopada w południe w budynku przy ul. Ks. Sajny w Górze Kalwarii, około 30 km od Warszawy, w powiecie piaseczyńskim. To tam z okna na parterze wyskoczył 47-letni mężczyzna. Miał krzyczeć "ratunku".

"Około godziny 12.30 otrzymaliśmy zgłoszenie na temat mężczyzny, który wypadł z okna w Górze Kalwarii. Niestety pomimo prowadzonej reanimacji mężczyzna zmarł. Na miejscu czynności prowadzą policjanci pod nadzorem prokuratora. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zdarzenie ma charakter kryminalny" - powiedział wczoraj sierżant Bartłomiej Siadała z Komendy Stołecznej Policji.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowany najpierw miał zostać ugodzony ostrym narzędziem, a następnie wyskoczył lub został wypchnięty przez okno. Policja na razie tego nie potwierdza.

Góra Kalwarii: podejrzany mężczyzna został zatrzymany

Policjanci szybko zorganizowali obławę za osobą, która przebywała w mieszkaniu z ofiarą. Jak informuje TVN Warszawa, kilka godzin po tragedii policja z Piaseczna zatrzymała podejrzanego. Okazał się nim być 33-latek. Mężczyzna przebywa w policyjnym areszcie, gdzie czeka na czynności z udziałem prokuratora.

Tak wygląda wnętrze nowego Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie

Zabójstwo w Wołominie. Zwłoki mężczyzny leżały w krzakach. Trzy osoby zatrzymane