Rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim - w tym roku będziemy ją obchodzić po raz 79. Zorganizowane przez żydowskie podziemne formacje zbrojne wystąpienie na terenie getta rozpoczęło się 19 kwietnia i trwało do 16 maja 1943 roku. W ciągu niespełna miesiąca życie straciło ponad 56 tys. ludzi, głównie cywilów zamkniętych w getcie. Warszawa pamięta o ofiarach, o czym świadczą coroczne uroczystości ku ich czci. Przyzwyczailiśmy się, że sygnałem do rozpoczęcia obchodów rocznicowych jest rozbrzmiewający w całym mieście dźwięk syren alarmowych. Tym razem go nie usłyszymy. Jest to decyzja organizatorów. Dlaczego ją podjęto? O tym w dalszej części artykułu.
Polecany artykuł:
Syreny nie zawyją 19. kwietnia - empatia dla uchodźców z Ukrainy
Głównym organizatorem obchodów rocznicy wybuchu powstania w Getcie Warszawskim jest muzeum Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Marta Dziewulska, rzeczniczka instytucji, w rozmowie z TVN, przekazała, że w tym roku Muzeum nie zwróciło się do miasta z wnioskiem o uruchomienie syren alarmowych 19. kwietnia. Jak wyjaśniła, decyzję taką podjęto ze względu na przebywające obecnie w Warszawie tysiące osób, które uciekły przed wojną w Ukrainie. Dla nich, a szczególnie dla dzieci, dźwięk syren kojarzy się z alarmami bombowymi i wiąże się z wielką traumą. Rezygnacja z syren jest więc wyrazem empatii z uchodźcami i uchodźczyniami.
Kontrowersje 10. kwietnia
Syreny wyły jednak w całej Polsce 10. kwietnia, w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Decyzję MSWiA krytykowały samorządy wskazujące, że ze względu na uchodźców i uchodźczynie takie działanie jest zwyczajnie czymś okrutnym. Mimo protestów, syreny zostały w wielu miejscach - w tym w Warszawie - uruchomione.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!