Rosyjski zespół zagra koncert w Warszawie 11 listopada
Na początku sierpnia na stadionie PGE Narodowym wystąpił białoruski raper Max Korzh. Wydarzenie, które przyciągnęło w dużej mierze członków społeczności ukraińskiej i białoruskiej mieszkających w Polsce wzbudziło jednak kontrowersje - wszystko za sprawą licznych incydentów, do których doszło przed i w trakcie samego występu (mowa m.in. o przepychankach z ochroną wydarzenia i eksponowaniu flagi banderowskiej w tłumie).
W dobie obecnych napięć na linii Polska-Rosja równie dużo emocje może wzbudzić kolejne wydarzenie muzyczne w stolicy. Zwłaszcza, że dojdzie do niego 11 listopada, a więc w Narodowe Święte Niepodległości Polski. To wówczas w klubie Progresja na Woli wystąpi rosyjski zespół rockowy Splean.
Rosyjski zespół Splean a ich stosunek do wojny na Ukrainie
Podobnie jak w przypadku wszystkich artystów zza wschodniej granicy Polski występujących w Polsce po 2022 roku, kluczowe jest pytanie o ich stosunek do trwającej inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Jak się okazuje, w przypadku grupy Splean jej członkowie kilkakrotnie okazywali solidarność z Ukraińcami.
W 2022 roku władze rosyjskie odwołały występ zespołu na festiwalu w Moskwie po tym, jak wokalista Aleksandr Wasiljew zadedykował jedną z piosenek innym artystom, którzy opuścili kraj po inwazji na Ukrainę. Z kolei wchodząc na scenę w Woroneżu 20 sierpnia 2022 roku, frontman grupy, powiedział publiczności, że cieszy się, widząc tak wielu ludzi, którzy „okazują miłosierdzie, współczucie, człowieczeństwo i nie akceptują okrucieństwa, przemocy ani morderstwa”. Następnie zadedykował przebój „Vkhoda Net” (Brak wyjścia) innym grupom rockowym, których członkowie opuścili kraj na początku tego roku, wyrażając nadzieję, że wrócą, aby „mogliśmy śpiewać dla was tutaj”.
Z kolei tuż po inwazji, 27 lutego 2022 (a więc tuż po inwazji na Ukrainę) na oficjalnej stronie zespołu pojawił się czarny kwadrat wraz z hashtagiem „Нет войне!” („Nie wojnie!”).
Mimo to z pewnością występ Rosjan na polskiej ziemi w tak symbolicznym dniu wzbudzi duże emocje. Z drugiej jednak strony - jak zauważają zwolennicy tego wydarzenia - warto pamiętać, że kultura i sztuka stanowią ostatni pomost dialogu między zwaśnionymi narodami i nie powinno się ich niszczyć, zwłaszcza jeśli dani artyści nie mają nic wspólnego z agresywną polityką realizowaną przez obecne władze Kremla.
Koncert Maxa Korzha w Warszawie wymknął się spod kontroli - zobacz zdjęcia: