Miasto w tym roku wydało ponad 13 milinów złotych na Schronisko na Paluchu. Jak się niestety okazuje, to wciąż za mało. Występują braki przede wszystkim w karmie i jej jakości.
- W schronisku brakuje karmy dobrej jakości. Takiej z dobrym składem, które złagodzi dolegliwości żołądkowe psów. Tych, które są pod opieką schroniska. Tak samo kotów, które mają jeszcze bardziej wrażliwy układ pokarmowy - mówi wolontariuszka schroniska Olga Szafranow.
W sprawie zainterweniowała Alicja Żebrowska z rady miasta. Złożyła interpelację, aby przyjrzeć się finansowaniu schroniska i poprawić jego sytuację. Pomóc w tym może między innymi budżet na nowy rok.
- Zaniepokoiło mnie to, że Paluch dofinansowany jest przez Miasto Stołeczne Warszawa. Jak mniemam, to finansowanie jest niewystarczające, skoro są braki. Złożyłam tę interpelację, żeby zasygnalizować to, że taka sytuacja się dzieje. Może rządzący Warszawą o tym nie wiedzą. Po drugie, chciałam zobaczyć, jak wygląda to finansowanie w tym roku i w latach poprzednich - tłumaczy radna.
Średni koszt utrzymania zwierzęcia w Schronisku na Paluchu to 250 zł miesięcznie.