Listwy dla niewidomych na stacjach metra

i

Autor: Maciej Antosiuk - radny dzielnicy Ursynów Facebook

metro w Warszawie

Śliskie listwy nie znikną ze stacji metra w Warszawie. Urząd uważa, że nie ma takiej potrzeby

2023-12-21 16:27

Metalowe listwy na stacjach warszawskiego metra to zmora wielu mieszkańców Warszawy. Szczególnie niebezpieczne bywają one w zimie. Gdy na dworze jest mokro i ślisko, łatwo o wywrotkę. Problem zauważył ursynowski radny, który zwrócił się z prośbą o ich wymianę. Teraz odpowiedział mu ZTM. Urząd stwierdził, że nie ma takiej potrzeby.

Sprawę śliskich listew poruszył ursynowski radny Maciej Antosiuk, który pod koniec października zwrócił się do miasta z interpelacją w tej sprawie. W piśmie opisał on przypadek mieszkanki Ursynowa, która w 2017 roku poślizgnęła się na listwie dla niewidomych na stacji metra Natolin i w skutek upadku doznała urazu głowy. Już wówczas lokalni społecznicy apelowali o wymianę tej infrastruktury. Rzeczywiście testowo listwy o ryflowanej powierzchni zamontowano na stacji Imielin i Kabaty. Na tym jednak zmiany się skończyły.

Niedawno temat znów powrócił, gdyż mieszkańcy nadal skarżyli się na niebezpieczne listwy na innych stacjach metra pierwszej linii.

"Wówczas Metro Warszawskie zobowiązało się, że zobaczy jak wypadną ich testy i w razie czego wymieni listwy na pozostałych stacjach. Minęło kilka lat i problem dalej jest. Dlatego jako radny zwróciłem się z interpelacją, w której pytam o statystykę wypadków na listwach w metrze i termin ich wymiany na bezpieczniejsze. Nasze postulaty w tej sprawie popierają również organizacje osób niewidomych i niedowidzących. Mam nadzieję, że uda się wymienić śliskie listwy na antypoślizgowe w całym metrze" - napisał radny na Facebooku.

Miasto nie wymieni śliskich listew w metrze na antypoślizgowe

Teraz ZTM odniósł się do interpelacji radnego. Jak się okazuje, urząd nie planuje wymiany listew na stacjach metra na antypoślizgowe. Zaznaczył jednak, że ubytki w instalacjach zostaną uzupełnione.

"Odnosząc się do poruszonego w interpelacji zarzutu dotyczącego zagrożenia jakie stwarzają zastosowane na linii M1 elementy oznakowania dotykowego wyjaśniamy, że Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie stwierdził, żeby oznakowanie to było niewłaściwe, niezgodne z przepisami oraz żeby stwarzało zagrożenie dla pasażerów. Stwierdzone miejscowe ubytki odcinków listew prowadzących oraz grzybków zostaną w najbliższym czasie uzupełnione, a w miejscach nadmiernego ich zużycia zostaną wymienione na nowe, trwalsze rozwiązania" - piszą urzędnicy w odpowiedzi na interpelację.

Wszystko wskazuje na to, że zmiany, o które od lat starają się mieszkańcy i społecznicy, nie wejdą w życie. O to, czy listwy rzeczywiście są niebezpieczne, pytaliśmy pasażerów stołecznego metra. Wielu z nich potwierdzało, że zdarzyło im się wywinąć przez nie orła.

Tak ma wyglądać Rondo Wiatraczna - stacja M3

Świąteczne metro już jeździ! Wyjątkowy pociąg dla pasażerów