Wypadek na Marszałkowskiej wstrząsnął opinią publiczną w Warszawie w 2021 roku. Do tragedii doszło 17 lipca, w nocy z soboty na niedzielę. Około godziny 1 nad ranem przez jezdnię przechodził 45-letni mężczyzna o kulach. Jak ustaliła później policja, robił to w niedozwolonym miejscu, na wysokości Ronda Dmowskiego. Na lewym pasie zatrzymało się jedno z jadących aut, by przepuścić mężczyznę, jednak jadące środkowym pasem Porsche nie zdążyło zahamować i z wielką siła uderzyło w mężczyznę - nie miał szans na przeżycie. Poszkodowana została też pasażerka sportowego auta. Po wypadku aktywiści z Miasto Jest Nasze ujawnili tożsamość kierowcy. Samochód prowadził motoryzacyjny influencer Patryk D., znany w sieci pod nickiem Pat.derra. 19 lipca ubiegłego roku został osadzony w areszcie tymczasowym, gdzie przebywa do teraz. Niedługo jednak wyjdzie za kaucją. Siostrze i bratu ofiary będzie zaś musiał wypłacić odszkodowanie. Więcej na ten temat w dalszej części artykułu.
Polecany artykuł:
Źródło: se.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Patryk D. wychodzi za kaucją
Jak donosi Super Express, w środę, 22 czerwca, w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście odbyła się druga rozprawa w związku ze śmiertelnym potrąceniem 45-letniego mężczyzny na Marszałkowskiej. Głównym oskarżonym jest Patryk D. Influencer znany był w sieci z filmów, w których pędzi luksusowymi autami z zawrotną prędkością. Po tragedii z lipca 2021 osadzono go w areszcie. Wcześniej w jego domu znaleziono też narkotyki. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi mu 8 lat więzienia. O tym, czy trafi za kratki sąd zadecyduje na kolejnych rozprawach. Podczas ostatniej zgodzono się zaś na przyjęcie kaucji. Wniosek złożyła obrona, zaś prokurator się temu nie sprzeciwił. Za wyjście z aresztu na Białołęce zapłaci 50 tys. zł. Zdaniem sądu kwota ta odpowiada obiektywnym możliwościom majątkowym oskarżonego.
Odszkodowanie dla rodzeństwa ofiary
Potrącony mężczyzna był osobą bezdomną, lecz miał rodzinę. W sprawę zaangażowano siostrę 45-latka i jego młodszego brata. Dla obojga zasądzono po 20 tys. zł w ramach zadośćuczynienia i pojednania ze sprawcą. Dodatkowo rodzina Patryka D. zapłaci za nagrobek ofiary - 26300 zł.
MJN nagłaśniało problem nielegalnych wyścigów w Warszawie
Po wypadku w sprawę szybko zaangażowało się stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. To oni ujawnili tożsamość sprawcy i powtórzyli za rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandrą Skrzyniarz, że Patryk D. miał zatrzymane prawo jazdy. Członkowie stowarzyszenia zasugerowali też, że feralnego dnia mógł on brać udział w nielegalnych wyścigach ulicami miasta. Sprawa stała się pretekstem do nagłośnienia problemu i zwrócenia uwagi policji.