Lapidarium zaprojektowane przez Zarząd Zieleni m.st. Warszawy stanęło w samym sercu pobliskiego Parku im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK. Po bliższym kontakcie z nowo powstałym obiektem trudno dostrzec w nim elementy niosące historyczną wartość. Prędzej naszym oczom ukaże się sterta gruzu, której zdeponowanie w tym miejscu wielu przyprawia o dreszcze.
Czytaj również: Dzik przechadzał się po parku Skaryszewskim. Wybrał się na poszukiwania jedzenia
Nowy zabytek na Ursynowie. Czym on właściwe jest?
Dziwny obiekt w centrum ursynowskiego parku, z którym pierwsi zetknęli się okoliczni mieszkańcy, nie do końca przypomina tradycyjne dzieło sztuki, może bardziej to z kategorii abstrakcyjnych. Inicjatorem zagospodarowania pustej przestrzeni w tej części parku był warszawski Zarząd Zieleni. W ten sposób Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej w Warszawie wyjaśnia, jak należy podchodzić do nowej budowli: – Gdy patrzymy na to, widzimy być może gruzowisko, ale tablica, którą zamieściliśmy obok, wyjaśnia, czym jest to miejsce.
Faktem jest, że tabliczka ze szczegółowym opisem stoi obok eksponatu. Jednostka budżetowa, którą jest Zarząd Zieleni tłumaczy, że pozostawione gruzowisko jest w zasadzie żywą historią. Płyty kamienne i wystające z nich pręty są pozostałościami z czasu, kiedy prowadzono prace nad postawieniem osiedla.
– Zebrane tu pozostałości z czasów budowy osiedla tworzą lapidarium epoki, w której ono powstało. Fragmenty wielkiej płyty, bryły i pokruszone betony, druty zbrojeniowe to oryginalne ślady przeszłości ściśle związane z miejscem i czasem, w którym ono powstało – objaśnia umieszczona obok tabliczka.
Mieszkańcy są jednoznaczni: Park pominął w zupełności interesy ludzi
Wygląd nowego obiektu, który znalazł się w granicach wspominanego parku, wywołał wśród spacerujących niemałe zaskoczenie. Wielu z nich nie rozumie decyzji o rozlokowaniu w tym miejscu starych, betonowych płyt z czasów powstawania osiedla. Powodem może być brak komunikacji między władzami a mieszkańcami dzielnicy.
– Wszyscy się śmieją tutaj. Jest jakiś kłopot od strony komunikacji między mieszkańcami a tymi, którzy tym zarządzają. Nie rozumiem przede wszystkim, dlaczego zrezygnowano z dania możliwości sportowcom, rowerzystom realizowania międzynarodowych, ogólnopolskich konkursów rowerowych – komentuje pani Marzena.
– Ten park pominął w zupełności interesy ludzi, którzy do tej pory korzystali z tego miejsca, nie pogodzono tego – puentuje Zbyszek, oboje wybrali się na wycieczkę rowerową.
Wielu mieszkańcom bloków sąsiadujących z istniejącym parkiem również nie podoba się pomysł lapidarium. Młodzi warszawiacy na Ursynowie cenią sobie przestrzeń i zieleń, której niestety w parku, między innymi za sprawą zabytkowego projektu, coraz bardziej brakuje. Dodatkowo zaznaczają, że budowla może być niebezpieczna dla dzieci.
– Mnie to bardzo boli osobiście, bo mieszkamy tutaj, przy tym samym parku, kiedyś było tutaj naprawdę pięknie, zielono, a teraz jest tam kupa gruzu, która nie jest zabezpieczona przed dziećmi. Widzę, że ludzie zaczynają już dorzucać śmieci do tego, więc niestety to lapidarium będzie rosło – wskazuje Natalia, mieszkanka tej części Ursynowa.
– Myślę, że to lapidarium symbolizuje trochę nieudolność w całych pracach podczas przebudowy tego parku. Dla mnie to jest brak wspólnej koncepcji, jest Park imienia Cichociemnych i raptem lapidarium upamiętniające Ursynów. Dorzucono to w ostatnim momencie, trochę improwizacyjnie – wtóruje jej Leszek, oboje wybrali się na spacer z psem.
Zarząd Zieleni Miejskiej tłumaczy się przed mieszkańcami
Edukacja to podstawa, z tym twierdzeniem nie sposób się nie zgodzić. Inaczej ona jednak wygląda, gdy jej narzędziem są liczne betonowe płyty, gruz i wystające pręty.
– Edukujemy, że właśnie z takich elementów powstawał Ursynów mieszkaniowy: z elementów wielkiej płyty, elementów zbrojeniowych – podkreśla rzeczniczka Zarządu Zieleni.
– Zgrupowane w formie rzeźby land art opowiadają o materiałach, technologii i sposobie budowania. Dodatkowo jako zestaw luźno ułożonych elementów stanowią schronienie dla małych ssaków pełniących rolę niszy ekologicznej. Z upływem czasu będą ulegać erozji i sukcesji stopniowo wtapiając się w krajobraz – opisano na tablicy informacyjnej.
Budowa całego parku pochłonie ponad 8 milionów złotych.