- W Warszawie weekendowy rozkład jazdy i cztery razy więcej osób w autobusie. Natychmiast się powinno wrócić do normalnego, powszedniego rozkładu jazdy. Czekamy na decyzje panie prezydencie - napisał na Twitterze autor zdjęcia. Po pierwszym porannym szczycie, po wprowadzeniu w stolicy sobotniego rozkładu jazdy na czas epidemii, sygnały od mieszkańców zaczęły docierać wprost do ratusza. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia zatłoczonych autobusów i przystanków. - W czasach epidemii to oszczędzanie na pasażerach jest po prostu niepoważne. Po takiej przejażdżce nas wszystkich powinni wysłać na kwarantannę! To przecież absurd! Wolę zamówić do pracy Ubera, albo taksówkę w takim razie, wolę zapłacić niż ryzykować zdrowiem i życiem - skarżą się pasażerowie. Warszawski ratusz zapowiada, że natychmiast zastosuje do skarg i od jutra wprowadza korekty rozkładu jazdy. Chodzi o zatłoczone linie. Bo niektóre autobusy - jak mówią urzędnicy - jeżdżą puste. - Monitorujemy sytuację na bieżąco. Linie 500 i 190 od jutra będą funkcjonować we wcześniejszym rozkładzie jazdy już we wcześniejszym szczycie porannym, czyli przed godziną 6.00. Zwiększymy też liczbę autobusów - mówi Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza. Mieszkańcy z kolei mają zastrzeżenia również wobec linii 160, 512, 112, 136, 182 oraz 186. Ratusz uspokaja, że do poszczególnych sygnałów pasażerów się dostosuje. Natomiast nie mówi póki co o cofnięciu decyzji i powrocie powszedniego rozkładu jazdy. Wszystkie skargi, uwagi i propozycje można zgłaszać na miejską infolinie 19115.
Najnowsze informacje dotyczące koronawirusa znajdziecie w naszej >>RELACJI LIVE<<
