Ponad 700 osób wylegitymowanych i ponad 300 zatrzymanych. Są też ranni policjanci i liczne zniszczenia - to bilans Marszu Niepodległości przedstawiony przez stołeczną policję.
Natychmiastowego zatrzymania i przesłuchania Roberta Bąkiewicza - w ramach interwencji poselskiej domaga się tego od stołecznej policji Michał Szczerba. Ma też zamiar złożyć zawiadomienie do prokuratury. Wszystko w związku z podpaleniem mieszkania na Powiślu 11 listopada, przez uczestników nielegalnego Marszu Niepodległości. Jak opisuje jeden z mieszkańców kamienicy, narodowcy zareagowali agresją na tęczową flagę i symbole Strajku Kobiet, wywieszone na jednym z balkonów:
- Tłum maszerujących wyraźnie się zatrzymał, zaczął rzucać petardami, butelkami i innymi elementami, które akurat miał pod ręką. W stronę balkonów z plakatami i flagą. Kilka płonących petard uderzyło w budynek, butelki spadały na ulicę i samochody pod mostem. Straż podjęła akcję gaśniczą od razu, pewnie po dwóch minutach. Gasili drzwi balkonowe mieszkania, które się paliło od strony Alei 3-go Maja, jak i po chwili od dziedzińca. Strażacy weszli na klatkę schodową, jak i zapewne do mieszkania. U nas w sąsiedniej klatce czuć było zapach spalenizny.
To oni podpalili mieszkanie podczas Marszu Niepodległości! Policja poszukuje mężczyzn
Mieli zamaskowane twarze i niczym nie wyróżniali się z tłumu. Jeśli wiesz, że to oni odpowiedzialni są za podpalenie mieszkania, to możesz pomóc! Na stronie policji znajdziecie zdjęcia osób, które odpowiedzialne są za ten czyn.
lub otworzyć poniższą galerię.