Policja

i

Autor: pixabay.com Policja

Tragedia przy al. Wilanowskiej. Matka przyznała się do zabicia miesięcznej córki

2022-09-06 15:24

32-letnia Magdalena D.-M. usłyszała w prokuraturze zarzut zabójstwa miesięcznej córeczki oraz usiłowania zabójstwa dwóch synów. Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów oraz złożyła wyjaśnienia - dowiedziała się PAP.

Matka przyznała się do zarzucanych jej czynów

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz w rozmowie z PAP przekazała, że prokuratura posiada już wstępne wyniki sekcji zwłok miesięcznej dziewczynki, której ciało znaleziono w ostatni weekend w mieszkaniu na Wilanowie. Wynika z nich, że dziewczynka zmarła na skutek odniesionych obrażeń, czyli ran kłutych.

"We wtorek przeprowadzono czynności z udziałem podejrzanej, której przedstawiono zarzuty zabójstwa oraz usiłowania zabójstwa małoletnich. Podejrzana przyznała się do zarzucanych jej czynów jak również złożyła wyjaśnienia, których treść objęta jest tajemnicą śledztwa" - podkreśliła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Z uwagi na występujące w sprawie przesłanki procesowe prokurator skieruje wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania" - dodała prokurator Skrzyniarz.

Dramat w mieszkaniu przy al. Wilanowskiej

Do tragicznej śmierci noworodka doszło w nocy z soboty na niedzielę. Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, wcześniej pomiędzy jej rodzicami 32-letnią Magdaleną D.-M. i jej mężem miało dojść do kłótni. W końcu mężczyzna wyszedł z mieszkania, a kobieta została sama z trójką dzieci. Wtedy doszło do tragedii.

Z ustaleń PAP wynika, że miesięczna dziewczynka zginęła od ran kłutych w klatkę piersiową. Również jej bracia zostali ranni. 3-latek miał uraz głowy, a 9-latek ranę ciętą szyi. To on tragicznej nocy napisał sms-a do babci, że "mama chce ich pozabijać". Rodzina wezwała na miejsce policję.

Nieoficjalnie udało się też ustalić, że dziadkowie i stryj przyjechali do mieszkania na warszawskim Wilanowie. Nie mogli się do niego dostać, bo drzwi były zamknięte. Jednak udało im się skontaktować 9-latkiem, który zrzucił klucze przez balkon. Na miejsce w tym czasie przyjechała też policja, która razem z rodziną małżeństwa M. weszła do mieszkania. W środku były tylko dzieci.

Kobietę zatrzymano na cmentarzu w Starych Babicach

Matka przez przyjazdem rodziny i policji uciekła z mieszkania. Jak ustaliła PAP, do czasu zatrzymania na cmentarzu w Starych Babicach kobieta błąkała się m.in. po Ożarowie Mazowieckim. Po zatrzymaniu została przewieziona do szpitala, przebywa pod nadzorem policji.

O zatrzymaniu 32-letniej kobiety poinformował na niedzielnej konferencji rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. "Zadziałała dobra koordynacja działań poszukiwawczych. W jednej chwili do wszystkich patroli trafiła informacja o osobie poszukiwanej wraz z jej zdjęciem" - powiedział. Podał przy tym, że "zatrzymanie przebiegło bardzo spokojnie".

Mama zadźgała córkę i uciekła? Horror w luksusowym osiedlu

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!