Wielki powrót trybuny honorowej z placu Defilad
W czerwcu 2024 roku, podczas prac nad przebudową placu Defilad i przekształceniem jego części w plac Centralny, trybuna honorowa pod Pałacem Kultury została zrównana z ziemią. Niektórzy mogli upatrywać w tym symbolicznego rozliczenia z okresem Polski Ludowej, którego to miejsce było symbolem.
To właśnie z trybuny honorowej na placu Defilad kolejni komunistyczni przywódcy kraju obserwowali ogromne pochody organizowane z okazji Święta Pracy, czy Święta Odrodzenia Polski obchodzonego 22 lipca. To z tej trybuny swoje słynne przemówienie wygłosił w 1956 roku Władysław Gomułka. Tuż po tym, jak został I sekretarzem KC PZPR i przejął tym samym władzę w kraju, przemawiał stąd do około 300-400 tysięcy osób.
Wydawało się, że to wszystko już przeszłość. Jednak trybuna sprzed PKiN powróci - zostanie odbudowana. W jakim celu? - Trybuna będzie częścią placu Centralnego, miejscem odpoczynku z ławkami, częściowo obsadzona zielenią, w tych miejscach, których nie przykryją płyty. Komory w środku zostaną wypełnione ziemią, natomiast jeśli w przyszłości będzie pomysł, by je wykorzystać w inny sposób, teoretycznie będzie to możliwe - przekazał portalowi eska.pl Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.
Jak mówi rzecznik, prace nad odbudową trybuny już trwają: - Trybuna była w bardzo złym stanie technicznym, więc musiała być rozebrana, natomiast płyty okrywające konstrukcję zostały zdemontowane i będą użyte ponownie.
Zapytaliśmy także rzecznika o koszt tej inwestycji, wchodzącej w skład projektu placu Centralnego. Jak się okazuje, rozbiórka i odbudowa trybuny z czasów PRL-u kosztowała nieco ponad 3,5 mln zł.
IPN o powrocie trybuny honorowej z czasów PRL
Jak przekazała "Gazeta Wyborcza", na odtworzonej trybunie ma m.in. pojawić się, zgodne z oryginalnym charakterem tego miejsca, PRL-owskie godło orła bez korony. Nie wszystkim taki powrót do przeszłości się podoba. Poprosiliśmy o komentarz rzecznika Instytutu Pamięci Narodowej. Rafał Leśkiewicz odsyła nas do wypowiedzi udzielonej "GW", stwierdzając jednocześnie, że władze Warszawy nie zwracały się do IPN z prośbą o oficjalną opinię w tej sprawie.
Co możemy zatem przeczytać we wspomnianym komentarzu? - Trybuna honorowa w ogóle nie powinna być odtwarzana. Twierdzenie, że trybuna ma jakąkolwiek wartość, bo "wpisała się w wiele historycznych wydarzeń" jest, naszym zdaniem, całkowicie nieuzasadnione. Jedyną funkcją tego obiektu było zapewnienie monumentalnej oprawy najwyższym funkcjonariuszom komunistycznego reżimu podczas uroczystości - mówi rzecznik.
Dodatkowo Rafał Leśkiewicz stwierdza, że odbudowa trybuny jest niezgodna z zapisami ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego z 2016 roku.
Z tym stanowiskiem nie zgadza się jednak stołeczny konserwator zabytków. Jak czytamy w "GW", Michał Krasucki twierdzi, że odtworzenie trybuny było koniecznie z uwagi na obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu. Ponadto tłumaczy, że trybuna w nowej odsłonie będzie zazielenionym miejscem o nowym, demokratycznym charakterze. Co za tym idzie, nie będzie ona w żaden sposób propagować poprzedniego ustroju.
Co więcej, stołeczny konserwator zabytków uważa, że trybunę należy zachować właśnie z uwagi na mroczne czasy, w których powstała. Ma być ostrzeżeniem przed systemami zniewalającymi człowieka i artefaktem tamtego okresu historii.
To nie pierwsza kontrowersja wokół placu Centralnego w stolicy. Kilka miesięcy temu spór rozgorzał wokół... niemieckich drzew sadzonych w tym miejscu. Plac Centralny przed Pałacem Kultury ma być otwarty wiosną tego roku.