Ukrainiec aresztowany w sprawie Nord Stream
We wtorek, 30 września pod Warszawą aresztowano Wołodymyra Z., Ukraińca, którego Niemcy podejrzewają o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream trzy lata temu. Informację tę potwierdził PAP adwokat Tymoteusz Paprocki, reprezentujący mężczyznę. Zatrzymania dokonano na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wystosowanego przez Niemcy.
- O godz. 13 startują czynności procesowe w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, po których będę mógł wypowiedzieć się więcej, bo wtedy będę wiedział, jakie zarzuty stawiane są mojemu klientowi oraz jakie będą w tej sprawie najbliższe działania - przekazał mec. Paprocki. Podkreślił, że obrona będzie w tej sprawie bardzo aktywnie działała. - Jaki by obywatel Ukrainy w tych działaniach nie uczestniczył, mając na uwadze wojnę w Ukrainie, oraz to, że właścicielem tej infrastruktury jest spółka rosyjska, która wprost finansuje wojnę w Ukrainie, trudno uważać, aby te działania mogły być uznawane za przestępstwo - zaznaczył Paprocki.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował natomiast, że wniosek o tymczasowy areszt dla Wołodymyra Z. najprawdopodobniej w środę zostanie skierowany do sądu. Podkreślił, że zatrzymany mężczyzna został przesłuchany jako poszukiwany ENA. Przesłuchanie odbyło się w obecności polskiego adwokata. - Przesłuchanie osoby poszukiwanej nie dotyczy kwestii winy ani ustosunkowania się do zarzutów zarzucanych przez stronę niemiecką. My jako strona polska nie oceniamy, czy ktoś jest winny, czy ktoś się przyznał. My oceniamy przesłanki do uruchomienia procedury wydania takiej osoby, w oparciu o przepisy obowiązujące na terenie Polski - wyjaśnił.
Podkreślił, że zgodnie z procedurami realizacji ENA, prokuratura ma 48 godzin na ewentualne skierowanie wniosku do sądu o tymczasowe aresztowanie, celem wdrożenia procedury wydania poszukiwanego. Areszt miałby być siedmiodniowy, jak wyjaśnił, by uzyskać stosowną dokumentację od strony niemieckiej przetłumaczoną na język polski. Prok. Skiba zaznaczył, że najprawdopodobniej taki wniosek zostanie skierowany do sądu okręgowego w środę w godzinach przedpołudniowych. Podkreślił, że to sąd zdecyduje, czy zostanie uwzględniony. O ewentualnym wydaniu Niemcom mężczyzny również będzie decydował sąd, który wcześniej musi zapoznać się z dokumentacją przekazaną przez Niemców. Ma na to 100 dni. - Po uzyskaniu dokumentacji będą podejmowane dalsze działania, m.in. prokuratura będzie sporządzała wniosek o wydanie tego mężczyzny zgodnie z ENA - dodał.
Z prokuraturą skontaktowali się przedstawiciele konsulatu ukraińskiego, których strona polska zapewniła o respektowaniu wszystkich przepisów i uprawnień wynikających z Konwencji Wiedeńskiej. - Strona ukraińska prosiła także o spotkanie z zatrzymanym mężczyzną, a także o umożliwienie pomocy konsularnej - przekazał prok. Skiba.
Poinformował, że mężczyzna został zatrzymany we wtorek w związku z "realizacją różnych poszukiwań" na terenie powiatu pruszkowskiego. - To mężczyzna w wieku 46 lat, który prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą związaną z branżą budowlaną. Ma, wraz z rodziną, stałe miejsce pobytu na terenie Polski - powiedział prok. Skiba.
Wybuchy w Nord Stream
26 września 2022 r. trzy z czterech nitek dwóch gazociągów Nord Stream 1 i 2 zostały zniszczone na głębokości około 80 metrów na dnie Morza Bałtyckiego. Według niemieckich służb Wołodymyr Z. uczestniczył w wysadzeniu gazociągu. Podejrzany ma być instruktorem nurkowym.
Gazociąg Nord Stream znajdujący się na dnie Bałtyku, pozwalał na transport gazu ziemnego z Rosji bezpośrednio do Niemiec, z pominięciem ewentualnych krajów tranzytowych (w tym Polski). Działał od 2011 roku do momentu zniszczenia w 2022 roku, po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Nord Stream był symbolem niemiecko-rosyjskiego zbliżenia w pierwszym okresie rządów Władimira Putina, a dla wielu polskich polityków dowodem na działania tych dwóch sąsiednich mocarstw z pominięciem naszego kraju.
Groził Polakom podpaleniami. 29-letni Ukrainiec zatrzymany, będzie deportowany: