Na oficjalnym kanale Uniwersytetu Przyrodniczo – Humanistycznego w Siedlcach 11 grudnia pojawił się kontrowersyjne nagranie z nowo otwartej Pracowni Anatomii Prawidłowej. Na filmie widać zajęcia prosektoryjne dla studentów. Pracowali oni ze zwłokami. Pomimo że zostały one częściowo zamazane, to widzowie od razu mogli zorientować się na co patrzą.
Środowisko lekarskie reaguje na nagranie zwłok
Na nagranie zareagowało środowisko lekarskie. Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie skrytykowała uczelnie, która według niej dopuściła się naruszenia norm etycznych.
"Wybrana metoda promocji ze względu na formę, treść oraz miejsce publikacji pozostają sprzeczne z misją systemu szkolnictwa wyższego, naruszają przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, normy etyczne, a także mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa spenalizowanego w art. 262 Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny" - pisze Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie w swoim stanowisku.
Jak zaznacza Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie, nauczenie studentów medycyny "implikuje nie tylko przekazywanie wiedzy medycznej, lecz również kształtowanie świadomości z zakresu zasad szeroko rozumianej etyki zawodowej, w tym szacunku dla zwłok ludzkich, które stanowią zarówno źródło, jak i podstawę nauczania anatomii prawidłowej".
Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie wyraziło swoją dezaprobatę wobec działań promocyjnych uczelni oraz wezwało jej władze do podjęcia działań naprawczych.
"Jednocześnie, postrzegamy przytoczony incydent jako potwierdzenie faktu, że zatwierdzenie możliwości otwarcia kierunku medycznego na danej uczelni musi być potwierdzone wnikliwą analizą i nie może odbywać się bez uzyskania pozytywnej opinii PKA. Bez wątpienia, również brak jednolitych zasad dotyczących zachowania się w salach prosektoryjnych (właściwe regulaminy) stanowi jedną z przyczyn, które doprowadziły do opisanego incydentu" - pisze Okręgowa Rada Lekarska w Warszawie.
Kontrowersyjny film z prosektorium został usunięty
Uniwersytet Przyrodniczo – Humanistycznego w Siedlcach odniósł się do sprawy, a film został już usunięty.
- W filmie nie były widoczne ludzkie preparaty. Mając na względzie poszanowanie zasad etycznych, obrazy, mogące w najmniejszym stopniu naruszać przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka zostały zamazane i wypikselowane. Materiał filmowy nie naruszał norm prawa polskiego i zasad etyki. W związku z nieprawdziwymi informacjami i kontrowersjami, które wywołał przedmiotowy materiał, podjęliśmy decyzję o usunięciu go z przestrzeni medialnej – odpisała na pytania se.pl rzeczniczka uczelni dr Beata Gałek.
- Ludzkie preparaty zostały przez nas zasłonięte, w związku z czym nie można mówić, że pokazaliśmy zwłoki. Materiał wideo został przez nas usunięty również dlatego, że w portalach społecznościowych wylał się niesamowity hejt na studentów, którzy znaleźli się na nagraniu – twierdzi dr Gałek. Dodała też, że Uniwersytet w Siedlcach pozyskał preparaty w sposób zgodny z prawem, a zwłoki pochodzą z zagranicy i są traktowane z szacunkiem. - W związku z zaistniałą sytuacją Rektor Uniwersytet w Siedlcach prof. dr hab. Mirosław Minkina powołał zespół, wypracowujący procedury, eliminujące ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji w przyszłości - zapewnia rzeczniczka.
Przed siedzibą TVP odbył się protest. Uczestnicy skandowali "wolne media!"