Jeździli quadem po Wyspach Zawadowskich

i

Autor: https://twitter.com/MiastoJestNasze Jeździli quadem po Wyspach Zawadowskich

Urządzili rajd quadem po rezerwacie Wysp Zawadowskich. Jeździli tam, gdzie ptaki składają jaja

2022-08-23 10:48

Aktywiści i aktywistki stowarzyszenia Miasto Jest Nasze przyłapali parę, która jeździła quadem po piaszczystych łachach rezerwatu przyrody Wysp Zawadowskich. To teren lęgowy wielu gatunków ptaków. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać winowajców.

Rezerwat przyrody Wyspy Zawadowskie to obszar obejmujący bieg Wisły na wysokości Wilanowa i Wawra, gminy Konstancin-Jeziorna oraz miasta Józefów. To unikatowy teren przyrodniczy, a jego najcenniejszą częścią są mielizny oraz piaszczyste łachy, gdzie gniazduje i żeruje wiele rzadkich gatunków ptaków. W żadnym wypadku nie powinno się tamtędy chodzić, a tym bardziej wjeżdżać pojazdami mechanicznymi. A jednak, w sobotę 20 sierpnia pewna para urządziła sobie rajd quadem po łachach. Przyłapała ich na tym grupa aktywistów stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, która wybrała się na spacer tamtejszym szlakiem turystycznym. Udało im się nagrać winnych dewastacji bezcennego obszaru - wideo zamieścili w swoich mediach społecznościowych.

Sprawa zgłoszona na policję

Na Facebooku MJN pojawiło się zdjęcie, na którym wyraźnie widać ślady quada na piaskach Wysp Zawadowskich. Fotografii towarzyszy komentarz, w którym aktywiści domagają się działań od Wód Polskich i Zarządu Zieleni Warszawy. Informują też o zgłoszeniu sprawy na policję:

W sobotę ktoś jeździł quadem po unikatowym rezerwacie przyrody Wyspy Zawadowskie nad Wisłą. I to po jego najcenniejszej części, czyli piaszczystych łachach gdzie ptaki składają jaja. Dewastacja przyrody i łamanie prawa jest bezkarna, bo tego terenu nikt nie pilnuje. Wody Polskie Zarząd Zieleni Warszawy ta sytuacja jest absolutnie niedopuszczalna - czekamy na działania, a samego sprawcę zgłosiliśmy na Polska Policja

Na Twitterze stowarzyszenia znajdujemy zaś nagranie wideo. Aktywiści proszą kierowcę o zatrzymuje się, jednak ten ignoruje ich i odjeżdża:

Koordynatorka ds. zieleni: "Na szczęście na naszych terenach zdarzają się takie przypadki bardzo rzadko"

PAP poprosiło w tej sprawie o komentarz Magdalenę Młochowską, koordynatorkę ds. zieleni w warszawskim ratuszu. "Na szczęście na naszych terenach zdarzają się takie przypadki bardzo rzadko" - powiedziała urzędniczka. "Wydaje mi się, że to dlatego, że są to bardzo często tereny mocno użytkowane przez mieszkańców, więc quadowcy, na szczęście, nie wjeżdżają na te tereny, bo po prostu istnieje ryzyko ewentualnych wypadków. Natomiast takie działania są bardzo szkodliwe, szczególnie z punktu widzenia siedlisk. Szczególnie, że mówimy tu o terenach nadwiślańskich, gdzie mają siedliska chronione gatunki".

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Kto truje ryby w rzece?

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!