Kłody zamiast słupków blokują nielegalny parking
Jak podkreślił Michał Szweycer, teren został zablokowany, gdyż nie jest legalnym parkingiem. - Niestety, mimo że nie można tam parkować, to wielu kierowców stwierdziło, że mogą sobie postawić samochód i mieć darmowy parking w strefie, gdzie jest płatne parkowanie. [...] Dlatego zaczęliśmy otrzymywać my i Straż Miejska bardzo dużo pytań i próśb od okolicznych mieszkańców, żeby ten proceder po prostu zablokować - przekazał.
Jak dodał, wprowadzone na ten moment rozwiązanie jest szybkie i tymczasowe. Urzędnicy postawili na kłody, gdyż te mają wyglądać w przestrzeni miejskiej lepiej niż klasyczne słupki. - Nie jest naszą intencją, żeby całą dzielnicę, każdy wolny skrawek "zasłupkować". Liczymy na to, że kierowcy też jakieś refleksje mają i to nie jest tak, że każdy trawnik, każdą wolną przestrzeń będą zajeżdżać samochodami - przekazał Szweycer.
Czytaj również: Mazowieckie bije rekordy. Oto nowy ranking najpopularniejszych atrakcji
Pieńki nie zatrzymały szukających parkingu kierowców
Przedstawiciel dzielnicowego ratusza zaznaczył, że przy terenie znajduje się konkretna informacja, iż nie jest to parking. Ci, którzy zdecydują się zostawić tam samochód, muszą liczyć się z interwencją strażników miejskich. Choć nieuważnym grożą konsekwencje, nie wszyscy wciąż zdają się nimi przejmować. Nasza reporterka zapytała jednego z kierowców, dlaczego zaparkował w miejscu, gdzie jest to niedozwolone. Mężczyzna odpowiedział, że po prostu spieszy się do urzędu.
- Kłody, tak jak powiedziałem, są rozwiązaniem tymczasowym. Wiadomo, że w przypadku nielegalnego parkowania to zawsze się może skończyć odholowaniem, zablokowaniem, interwencją Straży Miejskiej. Na razie pokazujemy wyraźnie kierowcom, że to nie jest parking i żeby tam nie parkowali. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zawsze będą takie osoby, których po prostu nic nie powstrzyma przed parkowaniem, nawet z pełną świadomością, że łamią przepisy. Wtedy będzie odpowiednia interwencja Straży Miejskiej - podkreślił Szweycer.
Zauważył przy tym, że przesuwanie kłód przez kierowców może być skutkiem niewiedzy. - Wiele osób mogło myśleć, że to jest parking i mogło być zaskoczonych tym, że nie można tam parkować. Pojawiły się komentarze, że dlaczego dzielnica likwiduje parking. Dzielnica nie likwiduje parkingu, bo to nigdy nie był parking, a te działania są podejmowane na wyraźną prośbę okolicznych mieszkańców - dodał.
Czytaj również: Sklep w centrum Warszawy do całkowitego zamknięcia. Znamy datę
Wiele wskazuje na to, że ewentualne plany zastąpienia kłód słupkami nie są na razie rozważane. - Słupki można wystawiać w momencie, kiedy wiadomo dokładnie, co w przyszłości będzie z tą działką. To jest działka w tej chwili administrowana przez miasto, ale są do niej zgłoszone roszczenia, więc jej przyszłość jest jeszcze niepewna. Dlatego nie będziemy inwestować żadnych środków nawet w słupki, w przypadku, w którym nie znamy przyszłości tej działki - przekazał Szweycer.
Współpraca: Ania Galica / Radio ESKA
