Rywalizacja w „finale pocieszenia” toczy się do dwóch wygranych spotkań. Do pierwszego dojdzie w Bełchatowie, a do rewanżu – w Warszawie. Gospodarzem ewentualnego trzeciego starcia będzie drużyna, która w fazie zasadniczej zajęła wyższe miejsce w tabeli, czyli PGE Skra. – Nie ma to dla nas większego znaczenia. Jesteśmy już zmęczeni tym trudnym i dziwnym sezonem. Chcemy zakończyć go w najlepszy możliwy sposób – powiedział Bartosz Kwolek, przyjmujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. – Nie przeszkadza nam też to, że mecze rozgrywane są co trzy dni. Każdy zespół ma takie same warunki i musi się do nich dostosować – dodał.
Czytaj także: VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zagra o brąz
Stawką meczów z PGE Skrą Bełchatów będą nie tylko brązowe medale PlusLigi, ale też miejsce w CEV Lidze Mistrzów w sezonie 2021/2022. Zaproszenie do tych prestiżowych rozgrywek otrzymają bowiem trzy najlepsze polskie zespoły. – Jest o co grać. Choć sezon dał nam mocno w kość, na pewno rzucimy na szalę wszystkie nasze umiejętności – obiecał Igor Grobelny, drugi z przyjmujących VERVY. – Bardzo chcę zawiesić na szyi brązowy medal i mam nadzieję, że będę mógł to uczynić – uśmiechnął się. – Ja z kolei nie jestem fanem tego koloru, ale… nigdy nie grałem o brąz. Lepszy jednak taki krążek niż żaden, dlatego musimy zrobić, co w naszej mocy, aby go zdobyć – skomentował Bartosz Kwolek.
PGE Skra Bełchatów do decydujących o medalach pojedynków przystąpi bez swojego lidera – Taylora Sandera. Amerykański przyjmujący w ostatnim półfinałowym starciu skręcił staw skokowy i poczynania kolegów oglądać będzie z trybun. W składzie bełchatowian zabraknie również Milana Katicia, który zmaga się z urazem mięśni brzucha. Trener Michał Mieszko Gogol do dyspozycji będzie miał więc tylko Milada Ebadipoura i młodego, niedoświadczonego Mikołaja Sawickiego. – W obu meczach przeciwko nam w fazie zasadniczej Skra grała bez Sandera, a mimo to poprzeczka zawieszona była wysoko. Spodziewam się, że i tym razem rywale postawią trudne warunki – zapowiedział Andrea Anastasi, trener VERVY.
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa w sezonie 2020/2021 grała przeciwko PGE Skrze Bełchatów aż pięciokrotnie. I ma korzystny bilans: wygrała cztery z tych potyczek. W fazie zasadniczej PlusLigi stołeczni w Arenie Ursynów zwyciężyli 3-1, a na wyjeździe przegrali 1-3. Ponadto trzy razy okazali się lepsi od bełchatowian w sparingach: w ramach przygotowań do sezonu wygrali kolejno 3-1 i 4-0, a ostatnio, podczas przerwy w ligowych rozgrywkach spowodowanej turniejem finałowym Pucharu Polski, zwyciężyli 3-1. Co ciekawe, w żadnym z tych meczów nie wystąpił wspomniany już Taylor Sander. Uchodzący za topowego przyjmującego świata siatkarz najpierw pauzował ze względu na przedłużającą się rehabilitację po bardzo poważnej kontuzji barku, a w ostatnich meczach nie zagrał ze względu na uraz kolana. Teraz z rywalizacji wyeliminowała go kontuzja kostki.
Czytaj także: Spektakularne zwycięstwo VERVY Warszawa ORLEN Paliwa! Kuzbass Kemerowo na kolanach
PGE Skra Bełchatów – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Gdzie oglądać?
Mecz PGE Skra Bełchatów – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa rozpocznie się o 17.30. Poprowadzą go Piotr Skowroński i Marek Heyducki. Komisarzem zawodów będzie Marek Kwieciński, a kwalifikatorem – Dariusz Jasiński. Transmisję z Hali Energia przeprowadzi telewizja Polsat Sport.