W sobotę 3 grudnia w Parku Skaryszewskim doszło do niebezpiecznego incydentu. Jak relacjonuje Stołeczny WOPR, spuszczone ze smyczy psy zaatakowały łabędzie przebywające w stawie. Samica łabędzia została ranna w nogę, a jej dziecko w skrzydło. Mama mogła latać, ale jej młode nie, dlatego by uniknąć ataków wyprowadziła je na lód, gdzie psy bały się wejść, gdyż był cienki.
Ratownicy ruszyli na pomoc łabędziom
Ptaki były zbyt przerażone, by wrócić na ląd, dlatego ratownicy z WOPR musieli wkroczyć na lód, by je złapać.
"Mama łabędzica z ranną nogą, pomimo że mogła latać dała się bez problemu złapać naszemu ratownikowi, a łabędziątko ratownikowi SJR ECO. Biała rodzina powędrowała do kliniki w celu zatamowania krwawienia i naprawienia skrzydła" - relacjonują ratownicy na Facebooku.
Ratownicy apelują do właścicieli psów o ostrożność
Ratownicy podziękowali w mediach społecznościowych spacerowiczom, którzy przenieśli im kawę w trakcie akcji i zaapelowali do właścicieli psów o większą ostrożność.
"Właścicieli psów prosimy: jeżeli nie panujesz nad swoim pupilem i nie jesteś w stanie go odwołać (a w tym wypadku pies musi być naprawdę wspaniale ułożony, aby nie pobiec za ptakiem), skorzystaj z przedłużenia własnej ręki i nadzoru. Nawet w wypadku bardzo posłusznych psów ratowników w takich przypadkach też często korzystamy ze smyczy. Choć w tym wypadku widok psa, nawet spokojnego ratownika, nie pomógł by nam" - piszą ratownicy.
W tych miejscach w Warszawie kręcono serial "Ślepnąc od świateł"