wydarzenia

W piątek ulicami Warszawy przejdzie Marsz milczenia. "Pomódlmy się w ciszy za poległego żołnierza"

2024-06-07 14:36

W piątek o godzinie 21 spod szpitala przy Szaserów w Warszawie, gdzie w czwartek zmarł żołnierz raniony na granicy, wyruszy Marsz milczenia. "Pomódlmy się w ciszy za poległego żołnierza i pokażmy nasze wsparcie dla wszystkich funkcjonariuszy w ramach akcji #MuremZaPolskimMundurem" - zachęca Robert Bąkiewicz, w przeszłości organizator Marszu Niepodległości.

"W piątek, 7.06 o 21:00 Marsz Milczenia za duszę zamordowanego przez imigrantów na granicy polsko-białoruskiej żołnierza Mateusza oraz poparcia dla wszystkich mundurowych pełniących służbę w obronie Ojczyzny. Spotykamy się pod szpitalem wojskowym przy ul. Szaserów w Warszawie, skąd przejdziemy ulicami miasta. Pomódlmy się w ciszy za poległego żołnierza i pokażmy nasze wsparcie dla wszystkich funkcjonariuszy w ramach akcji #MuremZaPolskimMundurem. Zabierzcie ze sobą znicze, świece i flagi z kirem" - zachęca organizator wydarzenia Robert Bąkiewicz.

W czwartek wieczorem mieszkańcy Warszawy spontanicznie przyszli przed szpital MON przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie kilka godzin wcześniej zmarł młody żołnierz, ranny po ataku na granicy polsko-białoruskiej. Wywieszono biało-czerwony baner "Murem za polskim mundurem", pojawiły się kwiaty i znicze.

Śmierć polskiego żołnierza po ataku na granicy

W czwartek w szpitalu w Warszawie zmarł żołnierz, który został ugodzony nożem w trakcie ataku dokonanego przez obcokrajowców na granicy z Białorusią. O śmierci żołnierza poinformowało Dowództwo Generalne. "Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej. Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować". "Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju" - napisano.

Do ataku doszło wczesnym rankiem 28 maja na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (podlaskie). Żołnierz został raniony nożem przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Stało się to w momencie, gdy - używając tarczy ochronnej - próbował zablokować wyłom w stalowej zaporze na granicy, który wykonali nielegalni migranci. "Wówczas z drugiej strony płotu sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej" - opisywała to prokuratura, która prowadzi śledztwo przy kwalifikacji, iż było to usiłowanie zabójstwa. Ranny żołnierz został na miejscu opatrzony przez funkcjonariuszkę Straży Granicznej i trafił do szpitala. W trakcie udzielenia pomocy rannemu, osoby przebywające po białoruskiej stronie cały czas rzucały w ich kierunku gałęziami i kamieniami.

Polski żołnierz dźgnięty nożem. Atak migrantów na granicy