Podróżując po Europie, polscy kierowcy często natrafiają na różnice w standardach i zwyczajach, które mogą okazać się kłopotliwe. Dziennikarz Onetu podzielił się swoim doświadczeniem z wyjazdu na Węgry.
Mężczyznę zaskoczył fakt, że toalety na stacjach benzynowych na Węgrzech i w Chorwacji są płatne. Dziennikarz zwrócił uwagę na to, ile problemów wynika z konieczności zapłacenia za skorzystanie z ubikacji.
Płatne toalety na stacjach benzynowych
Na węgierskich stacjach paliw toalety są płatne. Wejście zabezpieczone jest bramką z kołowrotkiem, którą odblokowuje się po wrzuceniu monety o nominale 100 forintów, co w przeliczeniu na naszą walutę wynosi około złotówki.
Przy wejściu do toalety nie ma możliwości zapłacenia kartą, dlatego inni podróżni, nie mając wyjścia, korzystają z pobliskich krzaków. To właśnie stąd bierze się nieprzyjemny zapach na parkingach. Ludzie masowo załatwiają potrzeby fizjologiczne na zewnątrz, pozostawiając po sobie dziesiątki chusteczek.
Bezpłatne toalety na stacjach benzynowych są standardem? Miejscami sytuacja wygląda inaczej
Warto pamiętać o tym, że płatność za publiczne toalety jest na Węgrzech standardem. Toalety są płatne nie tylko w restauracjach i na dworcach, ale też na stacjach paliw. Podobnie jest w Chorwacji, gdzie na wielu stacjach paliw, przy autostradowych "Miejscach Obsługi Podróżnych" łazienki nie są bezpłatne. Niezależnie od tego, czy zrobisz tam zakupy, skorzystanie z ubikacji wiąże się z dodatkowym kosztem.
Podróżując po Europie, warto być przygotowanym na różnice w standardach i zwyczajach. Płatne toalety na stacjach benzynowych na Węgrzech i w Chorwacji mogą być zaskoczeniem dla wielu polskich kierowców. Dobrze jest więc mieć przy sobie lokalne monety, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
