Trzaskowski, który niedawno złożył wizytę w Kijowie był pytany w TVN24 jak można obecnie pomóc Ukrainie. W połowie lutego Trzaskowski, wraz z prezydentem Pragi Zdenkiem Hřibem w Kijowie spotkał się z merem tego miasta Witalijem Kliczką. Obaj politycy wyrazili solidarność z Ukrainą. Zaprosili też Kijów, by przystąpił do powołanego ponad dwa lata temu Paktu Wolnych Miast, do którego - oprócz Warszawy, Pragi, Budapesztu i Bratysławy, należy obecnie dwadzieścia kilka miast europejskich i światowych.
Prezydent Warszawy zauważył, że nikt nie wie jak rozwinie się konflikt wokół Ukrainy. Jak wskazał, odpowiedzialność za kwestię uchodźców i polityki migracyjnej ponoszą państwo i rządzący. "To rząd polski musi mieć tutaj klarowną strategię jak postępować i przyjąć różne scenariusze rozwoju sytuacji. Natomiast my też będziemy w tym uczestniczyć i bylibyśmy zainteresowani tym, czy Kijów ma w ogóle jakieś potrzeby. No i przede wszystkim chcieliśmy utworzyć kanał komunikacji na wypadek gdyby miało się zdarzyć coś nieoczekiwanego" - zaznaczył.
Na pytanie, czy Warszawa ma możliwości, by przyjmować uchodźców, gdyby była taka potrzeba Trzaskowski odparł
"Myśmy zadawali pytania rządowi w momencie, gdy sprowadzał Afgańczyków, którzy pomagali polskim wojskom. Niestety na część pytań nie uzyskaliśmy odpowiedzi dlatego, że to rządzący są odpowiedzialni za nadanie statusu uchodźcom, natomiast my możemy potem pomagać jeśli chodzi o miejsca, w których uchodźcy mogliby się znaleźć".
"Jeżeli miałoby to dłużej potrwać, to jest pytanie o szkoły, przedszkola, pomoc w szpitalach, o tłumaczy, o setki doraźnych spraw, które trzeba wyjaśnić. My nauczeni tym, co działo się podczas epidemii, gdy rządzący nie przedstawili żadnej strategii i niemalże z dnia na dzień wymagali od nas konkretnych działań, pytamy rząd o to, jaką ma strategię. Bo my oczywiście chcemy pomóc, a oprócz tego jesteśmy w kontakcie ze swoimi miastami partnerskimi" - mówił Trzaskowski.
Zaznaczył, że każdy samorząd w Polsce ma jakieś miasto partnerskie w Ukrainie - w przypadku Warszawy jest to Kijów - i pyta ukraińskich sąsiadów, czy mają obecnie jakieś konkretne doraźne potrzeby.
Trzaskowski był też pytany o obywateli Ukrainy, którzy mieszkają i uczą się w Warszawie w kontekście ewentualnego udzielenia im pomocy w razie zaostrzenia się konfliktu.
Prezydent Warszawy powiedział, że według szacunków miasta w stolicy jest ok. 100 tys. Ukraińców, a większość z nich ma uregulowany status. Podkreślił, że "to jest pytanie do rządu, jak by w tej sytuacji postąpił" i w razie pogorszenia sytuacji na Ukrainie można byłoby występować w Polsce o azyl, czy wydłużać ich pobyt. "To są wszystko pytania, na które musi odpowiedzieć rząd" - wskazał.
"Natomiast my chcielibyśmy uzyskać jasne zapewnienia, że rząd ma strategię dlatego, że wtedy samorządy mogłyby się na to przygotować. Bo nie jest problemem przyjęcie kilku tysięcy uchodźców, natomiast gdyby ta fala była naprawdę poważna, to wtedy oczywiście trzeba im pomagać na granicy, ale potem jest pytanie co dalej - czy nasze ośrodki, które przyjmują uchodźców będą na to gotowe, jeśli będzie to fala duża" - zaznaczył Trzaskowski.
Jak dodał, w 2014 r., w czasie gdy był ministrem ds. europejskich, "zawarł taką klauzulę gdy był napływ uchodźców z południa, że w razie czego UE pomoże nam z uchodźcami z Ukrainy". "Niestety wiemy jak się rząd PiS zachował jeśli chodzi o sprawy uchodźcze" - dodał. "My po prostu chcielibyśmy wiedzieć jaka jest strategia rządzących, bo wszyscy wiemy, ilu jest Ukraińców w Polsce. Sam uczę w Collegium Civitas, połowa moich studentów to Ukraińcy i oni rzeczywiście mogą mieć problem z powrotem do kraju" - podsumował Trzaskowski.
Prezydent Rosji Władimir Putin wydał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie i z ich liderami podpisał porozumienia o przyjaźni i współpracy. Dzień później polecił ministerstwu obrony Rosji wysłanie do obydwu separatystycznych republik "sił pokojowych".