Warszawa: Trzaskowski nagrany na imprezie: "To moje miasto, weźcie to troszeczkę pod uwagę"
Do sieci trafił filmik z Rafałem Trzaskowskim bawiącym się w sobotnią noc (12 września) w jednym z warszawskich klubów położonych nad Wisłą. Jak donosi plotkarski portal Pudelek, prezydent stolicy wybrał się tam na urodziny znajomej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie jego nagła interwencja o pierwszej w nocy... w sprawie puszczanej przez DJ-a muzyki. Na nagraniu słychać, jak Trzaskowski domaga się "puszczenia czegoś bardziej tanecznego", rzucając słowami "To jest moje miasto, weźcie to troszeczkę pod uwagę. Puść odrobinę trochę funku, na chwilę, bo tu wszyscy chcą wam zrobić krzywdę" - mówił.
Czytaj też: Najpopularniejsze imiona dla dzieci w 2020 roku! Jakie imiona rodzice wybierali najczęściej?
Na koniec zawziętej dyskusji ktoś nagle rozpoczyna temat maseczek ochronnych. Okazuje się bowiem, że na imprezie niewiele osób ma zakryte nos i usta, a sam Trzaskowski dopiero w tym momencie wyciąga maseczkę z kieszeni i zakłada ją na twarz. W tle słychać również kobiecy głos, który proponuje, by podać prezydentowi mikrofon, bo "Rafał powie coś o maseczkach". Na koniec Trzaskowski zamawia Jamiroquai i odchodzi - donosi rozmówca plotkarskiego portalu.
Dzień później (13 września) Rafał Trzaskowski opublikował tweeta ze sceną z filmu "Love Actually" z podpisem "Udanej niedzieli!":
Tymczasem w sieci nie brakuje komentarzy na temat zachowania prezydenta Warszawy. Przykładowo, działacz społeczny Jan Śpiewak zarzuca Trzaskowskiemu wykorzystywanie swojego autorytetu politycznego do walki z muzyką na imprezie, zamiast ze "smogiem, betonozą czy globalnym ociepleniem".
Z kolei prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki podpowiada prezydentowi, że lepiej zmienić klub niż przez kilka godzin maltretować DJ-a.