W tym tygodniu stan wody na stacji Warszawa-Bulwary na Wiśle wyniósł 4 cm. Kolejny historyczny rekord sprawił, że niektórym rzeka może wydawać się łatwa do przejścia od brzegu do brzegu, co jest oczywiście złudzeniem. Podobne próby mogą niestety zakończyć się tragicznie.
Niski stan wody nie powinien odbierać rozsądku przy kąpieli
Mł. asp. Aleksandra Wasiak z Komisariatu Rzecznego Policji podkreśliła w rozmowie z reporterem Radia ESKA, że funkcjonariusze niezmiennie dbają o bezpieczeństwo osób przebywających na wodzie. - Oczywiście ze względu na niski poziom wody czasami pewne działania są utrudnione, ale one nigdy nie są wstrzymane. Cały czas trwają, tylko po prostu musimy się dostosować do odpowiednich warunków. Jeśli jest tak niski stan wody jak na Bulwarach Wiślanych, to faktycznie jest bardzo duże utrudnienie jeśli chodzi o pływanie w miejscach poza wyznaczonym szlakiem żeglownym. Samo pływanie w szlaku żeglownym jest już dosyć ryzykowne w niektórych momentach, bo faktycznie policjanci zgłaszają sytuacje, że gdzieś już są otarcia, wyczuwają jakąś łachę, wypłycenia, aczkolwiek oczywiście cały czas pływamy - zaznaczyła.
Funkcjonariuszka dodała, że mimo informacji o wskazaniach na Bulwarach przechodzenie czy przepływanie przez Wisłę jest niezmiennie bardzo niebezpieczne. - Niski poziom wody nie powoduje, że ten poziom w każdym miejscu na Wiśle będzie taki sam - podkreśliła, zaznaczając, że wchodzenie w miejsca, gdzie obowiązuje zakaz kąpieli, grozi mandatem karnym do 250 zł.
- Rok w rok rzeki to zbiorniki wodne, gdzie topi się najwięcej osób. To jest pierwszy, podstawowy argument, który powinien przekonać wszystkich niedowiarków, że kąpiel w rzekach jest bardzo niebezpieczna. Rzeki są specyficznymi zbiornikami, które niosą ze sobą bardzo dużo piachu i żwiru, tworzą wszelkiego rodzaju konstrukcje na wodzie. Są to wypłycenia, łachy, przykosy. Są to ruchome wypłycenia, które się osypują. Nam może się wydawać, że to fajne, atrakcyjne miejsca, gdzie można sobie pospacerować, wyjść na nie. Niestety, w niektórych miejscach one kończą się bardzo szybko, kończą się głębiną i też się osypują. To są momenty, gdzie możemy zostać porwani przez nurt, który cały czas płynie i może nam się wydawać, że przy niskim stanie wody on będzie bardzo delikatny. On może być mniejszy, ale to nie znaczy, że my sobie z nim poradzimy, jeśli dodatkowo zachłyśniemy się wodą czy jeszcze coś nas zaskoczy - wyjaśniła mł. asp. Wasiak.
Najlepiej wybierać strzeżone kąpieliska
Policjantka podkreśliła również, że bardzo niebezpieczna może okazać się kąpiel przy wszelkich konstrukcjach, takich jak mosty. - Niektórym może się wydawać, że wchodzenie do wody przy takich miejscach powoduje, że jeśli coś będzie nie tak, to ja się szybko chwycę i jakoś tam się wydostanę. Nie do końca tak to wygląda, bo tam silny prąd bardzo szybko wyrzuca nas na wodę i nie mamy czasu na żadną reakcję. To mogą być te miejsca, które mogą się nam wydawać teoretycznie bezpieczne, a to właśnie będą te miejsca najniebezpieczniejsze - zaznaczyła, apelując, aby na odpoczynek nad wodą wybierać kąpieliska strzeżone.
- My reagujemy przy wszelkiego rodzaju zgłoszeniach, ale zwróćmy też uwagę na to, że jeśli będziemy na kąpielisku strzeżonym, pomoc ratowników będzie na miejscu. Oni już tam są, czyli odchodzą nam cenne minuty dojścia, dopłynięcia patrolu na miejsce. To jest bardzo ważne, bo tam liczy się każda sekunda - dodała.
Współpraca: Tomasz Ślęzak
Most Siekierkowski w Warszawie - zobacz zdjęcia:
