"W związku z gwałtem dokonanym na kobiecie, który miał miejsce na ulicy Żurawiej w Warszawie i doprowadził do śmierci ofiary, my, niżej podpisani, radni Koalicji Obywatelskiej Dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy pragniemy wyrazić nasze głębokie ubolewanie oraz współczucie dla rodziny i bliskich tragicznie zmarłej" - napisano w oświadczeniu.
Zaznaczono, że dzielnica Śródmieście podjęła decyzję o organizacji darmowych kursów samoobrony dla kobiet. "Ponadto, pragniemy oznajmić, że występujemy do Straży Miejskiej oraz śródmiejskiej Policji z prośbą o przeprowadzenie audytu wykazu miejsc szczególnie niebezpiecznych, aby sprawdzić, czy ten obszar ulicy Żurawiej i okolic są w nim uwzględnione" - dodano.
"W naszym wystąpieniu postulujemy również o zwiększenie liczby patroli oraz instalację kamer monitorujących, co umożliwi bieżące śledzenie potencjalnie niebezpiecznych sytuacji" - przekazano.
Pod oświadczeniem podpisali się burmistrz dzielnicy Śródmieście Aleksander Ferens, przewodniczący Rady Dzielnicy Śródmieście i klubu radnych KO Marcin Rolnik oraz wiceprzewodnicząca klubu Agnieszka Gierzyńska-Kierwińska.
Brutalny gwałt na Żurawiej. 25-latka nie żyje
W piątek rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Barbara Mietkowska przekazała, że zmarła 25-letnia kobieta, która była ofiarą brutalnego napadu w centrum miasta. Informację potwierdziła prokuratura okręgowa.
Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę wcześnie rano przy ulicy Żurawiej. 25-letnia kobieta wracała do domu i to wtedy została zaatakowana przez zamaskowanego mężczyznę.
"Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta siłą, zaciągnął ją do pobliskiej bramy. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił policjantów" - informował podinsp. Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy policji.
23-latek podejrzany o gwałt na Żurawiej w Warszawie
Podejrzanego o dokonanie tego przestępstwa zatrzymano jeszcze tego samego dnia. "23-latek wpadł, kiedy wychodził z budynku, w którym wynajmował mieszkanie. Był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu. Podczas przeszukania zajmowanego przez niego lokalu policjanci znaleźli i zabezpieczyli między innymi duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do popełnienia przestępstwa. Wiadomo już, że napastnik zrabował swojej ofierze dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych oraz portfel. Policjanci odzyskali wszystkie te przedmioty" - wyjaśnił podinsp. Szumiata.
23-latek w prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście śledztwie usłyszał zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
W związku ze śmiercią kobiety prokuratura może zmienić postawione 23-latkowi zarzuty.
Rozbudowa Muzeum Narodowego w Warszawie anulowana. Tak miał wyglądać nowy budynek