Funkcjonariusze wydziału kryminalnego mokotowskiej komendy wytypowali dwóch mężczyzn i kobietę, którzy mogli posiadać narkotyki.
"Po obserwacji udali się oni do jednej z warszawskich kawiarni, w której niczego nie spodziewający się przyjaciele miło spędzali czas...Przy każdym z nich, zabezpieczono marihuanę. 34-latek, oprócz środków odurzających, posiadał przy sobie znaczną ilość gotówki. Policjanci przewieźli mężczyznę do mieszkania jego babci, ponieważ jak wynikało z ustaleń, z dużym prawdopodobieństwem ukrył tam znaczną ilość narkotyków przeznaczonych do sprzedaży" - podała podkom. Ewa Kołdys.
Ukrył kilkanaście kilogramów narkotyków w mieszkaniu babci
Dodała, że i tym razem funkcjonariusze nie mylili się. "Okazało się, że w jednym z pokoi babcinego mieszkania wnuczek ukrył kilkanaście kilogramów narkotyków w postaci marihuany i mefedronu. Resztę schował w piwnicy na półkach, z których wcześniej usunął słoiki z powidłami" - podała podkom. Ewa Kołdys.
Dodała, że łączna wartość czarnorynkowa zabezpieczonych używek oszacowana została wstępnie na kwotę około 613 tys. zł, a w sumie funkcjonariusze udaremnili wprowadzenie na rynek kilkunastu kilogramów narkotyków i zabezpieczyli na poczet przyszłych kar gotówkę w kwocie 43 150 złotych oraz 1200 euro.
Grozi mu nawet 12 lat więzienia
Dwoje zatrzymanych usłyszało zarzuty, za które grozi im do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd na wniosek Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów w Warszawie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 34-latka. Został mu także przedstawiony zarzut uczestnictwa w obrocie znaczną ilością środków odurzających. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia.
Przestępcy trzymali narkotyki w mieszkaniu. Zobacz zdjęcia