Generał Szymczyk przyznał, że nie miał świadomości, że aby wwieźć taki prezent musi mieć specjalne dokumenty. - Wiem też o wielu innych osobach, które tego typu prezenty dostały i żadna z nich nie informowała mnie o tym, że uzyskiwała jakiś rodzaj pozwolenia na posiadanie czy przewożenie takiego prezentu - dodał w rozmowie z Radiem Eska.
Były szef policji odmówił składania wyjaśnień. - Całość materiału dowodowego jest objęta tajemnicą państwową i służbową. Zapytałem panią prokurator, czy uzyskała postanowienie ministra spraw wewnętrznych i administracji zwalniające mnie z obowiązku tych dwóch tajemnic - prokurator takiego postanowienie nie uzyskała. Składając wyjaśnienia w tej sprawie naraziłbym się na odpowiedzialność karną - wyjaśnił generał Szymczyk.
Zarzuty dla byłego szefa policji
Były komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk usłyszał zarzuty posiadania bez koncesji broni przenośnej w postaci granatnika oraz nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Ten drugi czyn jest zagrożony karą do 5 lat więzienia.
- Pan generał stwierdził, że nie rozumie tych zarzutów, odmówił ustosunkowania się do nich, jak również zażądał do przesłuchania zgody właściwego ministra MSWiA - poinformował prok. Skiba.
Przypomnijmy: W grudniu 2022 roku w biurze ówczesnego komendanta głównego policji w Warszawie doszło do eksplozji. Przyczyną okazał się granatnik RGW-90, który miał być atrapą, otrzymany jako prezent od ukraińskich służb.
Wybuch granatnika w KGP. Senator KO Krzysztof Brejza opublikował we wrześniu 2023 zdjęcia: