Pobierał wynagrodzenie za pracę nieistniejących osób
Prokuratura Rejonowa na Pradze Północ już przedstawiła Mariuszowi G. zarzuty i skierowała do sądu wniosek o areszt mężczyzny. Urzędnik wyprowadził z urzędu warszawskiej dzielnicy ponad 700 tys. zł. Podejrzany miał stworzyć kilkanaście fikcyjnych etatów, a wynagrodzenie za pracę nieistniejących osób przelewał na własne rachunki bankowe. - Podejrzany został przesłuchany. Sam przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia, częściowo zbieżne ze zgromadzonym przez prokuratora materiałem dowodowym. Prokuratura już skierowała wniosek do sądu o areszt mężczyzny - mówi Remigiusz Krynke z prokuratury rejonowej na Pradze-Północ. Mariuszowi G. grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Sąd, więzienie i dymisje
W najbliższy piątek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy Praga Północ, gdzie zostanie omówiona sprawa Mariusza G. W trakcie obrad do przewodniczących ma wpłynąć wniosek o dymisje zarządu, który do tego dopuścił. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w urzędzie tej dzielnicy decyzje o zatrudnieniu na kluczowych stanowiskach powinien tymczasowo podejmować prezydent miasta. Jak mówią nam nieoficjalnie nasi rozmówcy, właśnie z tego powodu do dziś nie wybrano następcy zmarłego zastępcy burmistrza Dariusza Wolke. Ratusz wcześniej przeprowadził kontrolę w dzielnicy. Mieszkańcy zastanawiają się czy nie powinna zostać przeprowadzona również kontrola w ratuszu w związku z zaistniałą sytuacją.
- Po co nam taki Zarząd? W tym momencie do urzędu powinien wejść komisarz. Zrobić porządek i uszczelnić procedury. Sprawdzić czy w innych biurach nie dochodzi do tego typu nadużyć. Będziemy o tym rozmawiać na najbliższej sesji Rady Dzielnicy - radny Pragi Północ Grzegorz Walkiewicz.
Czytaj także: WŁOCHY - HISZPANIA: gdzie oglądać w Warszawie półfinał EURO 2020?