Wypadek Komendanta Głównego Policji

i

Autor: pixabay / info.policja

Wypadki drogowe

Wypadek Komendanta Głównego Policji. Rzeczniczka: ma opuścić szpital

W sobotę doszło do groźnie wyglądającego wypadku, którym brał udział komendant główny policji Marek Boroń. Jak przekazuje rzeczniczka KGP komendant i dwóch policjantów mają wkrótce opuścić szpital

Wypadek Komendanta Głównego Policji

Po sobotnim zdarzeniu na autostradzie A1, w którym brało udział auto szefa policji, rzeczniczka KGP zabrała głos. W wypowiedzi dla PAP insp. Katarzyna Nowak zaznaczyła, że komendant główny policji Marek Boroń oraz dwóch policjantów, którzy w sobotę odnieśli obrażenia podczas dachowania auta na autostradzie A1, czują się dobrze i mają opuścić szpital.

Dodała, że żadna z trzech osób nie doznała poważnych obrażeń. "Rozmawiałam z panem komendantem. Czuje się dobrze, ma stłuczone jedno żebro, natomiast nawet na moment nie przestał pracować, więc cały czas jest na bieżąco z sytuacją powodziową i dyslokacją policjantów" - powiedziała Nowak.

Co było przyczyną wypadku szefa policji?

Rzeczniczka KGP potwierdziła, że zdarzenie i jego okoliczności bada Prokuratura Rejonowa w Tarnowie: -  Z badań wynika, że wszystkie trzy osoby były trzeźwe, nie było innych uczestników tego zdarzenia. Nie było innych pojazdów, które brały udział w zdarzeniu.

W sobotę po południu samochód, którym jechał komendant główny policji Marek Boroń, dachował na autostradzie A1 w kierunku Gliwic. Funkcjonariusze jechali do Głuchołaz, gdzie przebywali w związku z obecna, trudną sytuacją powodziową.

Po zdarzeniu całą trójkę uczestników przewieziono do szpitala MSWiA w Katowicach.

Powódź w Polsce. Sytuacja jest coraz trudniejsza:

Zagrożenie powodziowe na Dolnym Śląsku. Wola zalała drogę na Złotoryję