Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji to największa taka tragedia od lat. Jak informowały chorwackie służby, około godziny 5:40 na 62 kilometrze autostrady A4 w kierunku Zagrzebia wiozący Polaków autokar wypadł z trasy i zjechał do rowu. Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Chorwacji Davor Bożinović poinformował, że pojazdem podróżowały 43 osoby. Wiadomo o 12 ofiarach śmiertelnych i 34 rannych. 5 osób jest w stanie ciężkim. Wszystkim udzielana jest pomoc, a MSZ uruchomiło specjalną infolinię. Pod numerem +38 514 899 414 rodziny i bliscy uczestników feralnej podróży mogą uzyskać wszystkie najważniejsze informacje. Wszyscy zastanawiają się teraz, jak doszło do tragedii. Światło na przyczyny wypadku polskiego autokaru w Chorwacji rzucają pierwsze nieoficjalne informacje dotyczące okoliczności.
Polecany artykuł:
Tragedia w Chorwacji. Kierowca zasnął za kierownicą?
Służby, które zjawiły się na miejscu, wciąż prowadzą czynności zmierzające do ustalenia przyczyny wypadku polskiego autokaru. Osobne śledztwo w sprawie tragedii zlecił Zbigniew Ziobro. Na potwierdzone przez oficjalne źródła informacje będzie trzeba jeszcze poczekać. Znane są jednak wstępne, nieoficjalne ustalenia. Chorwacka telewizja HRT donosi, że kierowca autokaru mógł zasnąć w trakcie jazdy.
Przypomnijmy, że wypadek polskiego autokaru w Chorwacji to najtragiczniejsze tego typu zdarzenie od 2007 roku, kiedy to w okolicy francuskiego Grenoble autobus wiozący obywateli Polski najprawdopodobniej zbyt szybko wszedł w zakręt i spadł z górskiej drogi w dolinę. Śmierć poniosło 26 osób. Taka sama była liczba rannych.