Mamy nowe informacje w sprawie wypadku polskiego autokaru. Służby ciągle nie informują o oficjalnych przyczynach wypadku, ale według chorwackich mediów najbardziej prawdopodobne jest zasłabnięcie albo zaśniecie kierowcy, bo przed tragedią na autostradzie nie doszło do żadnego niebezpiecznego zdarzenia z udziałem innych samochodów.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Nowe informacje
Jak informuje nasze reporter Jacek Prusinowski, chorwackie służby, które pozostają we współpracy z polskimi funkcjonariuszami, także obecnymi na miejscu, już w najbliższych godzinach mogą poinformować o wstępnych ustaleniach przyczyn katastrofy. Wiele spraw jest już zamkniętych.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że dopatrzono się błędów po stronie firmy przewozowej, która wynajęła autokar. Kierowca miał 72 lata, czyli był w wieku emerytalnym, co przy tak długiej i wymagającej podroży stanowi pewne ryzyko i obciąża firmę przewozową, choć trzeba podkreślić, nie jest to złamanie obowiązującego prawa.
Chorwacja: wypadek autokaru z pielgrzymami z Polski
W wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie. Wszystkie ofiary to Polacy, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją.
ZOBACZ TAKŻE:
- Ekspert pojechał do Chorwacji i opisał, co tam widział. Ujawnił, w jakim stanie są ofiary wypadku
- Jechała do Medjugorie, teraz leży w szpitalu. "Ludzie mieli chyba świadomość, że umierają"
- Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Skąd byli uczestnicy feralnej pielgrzymki?