Z telefonem wprost pod tramwaj - nagranie obiega media społecznościowe
"Nie wskakuj mi pod koła" - to hasło otwiera nagranie, które w mediach społecznościowych pokazali pod koniec lipca przedstawiciele Tramwajów Warszawskim. Na filmiku zobaczyć można mężczyznę schodzącego z chodnika na przejście dla pieszych, przebiegające przez tory, a później przez jezdnię.
Wpatrzony w ekran telefonu przechodzień nie zwraca uwagi na nadjeżdżający tramwaj, którego motorniczy szybko zaczyna hamować. Ostatecznie, w ostatniej chwili mężczyzna "odbija się" od boku pojazdu. Sytuacja na szczęście zakończyła się dobrze, ale o tym, że nie doszło do tragedii, zdecydowały sekundy.
Tramwaje Warszawskie apelują o ostrożność
"Smartfonowe zombie atakuje! Idziesz ulicą, wpatrzony w ekran… a świat wokół Ciebie znika. Czerwone światło? Nie widzisz. Nadjeżdżający tramwaj? Nie słyszysz, nie widzisz" - napisali pod nagraniem przedstawiciele Tramwajów Warszawskich. Zaapelowali również, aby przy przejściach dla pieszych odkładać telefon i zawsze uważnie skupiać się na tym, co dzieje się na torach i na jezdni. "Życie nie ma przycisku »cofnij«. Drugiego razu nie będzie" - dodali.
Jak widać na samym początku nagrania, do podobnych niebezpiecznych zdarzeń z udziałem pieszych dochodzi niestety częściej. Zdarza się, że bliźniaczo postępują kierowcy, którzy bez rozejrzenia się wjeżdżają na torowisko, tuż pod jadący tramwaj. Tym ważniejsze są przypomnienia ze strony miejskich instytucji i służb, nierzadko obrazowane nagraniami z konkretnych, groźnych sytuacji, które zdobywają w mediach społecznościowych szerszy rozgłos. Opisany filmik zdążyło już obejrzeć 15 tys. internautów i liczba ta nadal będzie rosła.
Nowy tunel w Rembertowie - zobacz zdjęcia:

