- 16-letnia Maja K. została znaleziona martwa w Mławie, a prokuratura podejrzewa o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Bartosza G.
- Podejrzany, zatrzymany w Grecji, czeka na decyzję greckiego sądu w sprawie ekstradycji do Polski, mimo sprzeciwu jego obrony.
- Sąd odrzucił wnioski o list żelazny dla Bartosza G., który obawia się o swoje bezpieczeństwo w Polsce.
Śmierć 16-letniej Mai K. w Mławie
Bartosz G., który w maju został zatrzymany w Grecji na podstawie europejskiego nakazu aresztowania (ENA), jest podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, do którego doszło pod koniec kwietnia. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa, Bartosz G. i Maja K. spotkali się 23 kwietnia, a tego samego wieczoru doszło do zabójstwa. Zwłoki nastolatki odnaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu były rozległe obrażenia głowy.
Śledztwo w sprawie zabójstwa Mai K. wszczęła Prokuratura Rejonowa w Mławie, a obecnie prowadzi je płocka Prokuratura Okręgowa. Bartosz G., który w chwili wydania ENA był niepełnoletni, został zatrzymany w Grecji w ramach szkolnego wyjazdu. Grecki sąd pierwszej instancji zdecydował o przekazaniu go Polsce, jednak obrona odwołała się od tej decyzji, a ostateczne rozstrzygnięcie greckiego sądu drugiej instancji ma zapaść w najbliższym czasie.
Sąd nie uwzględnił wniosków o list żelazny dla Bartosza G.
Rzeczniczka płockiego Sądu Okręgowego, Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, wyjaśniła, że sąd, rozpatrując wnioski, wziął pod uwagę etap śledztwa. Kluczowym czynnikiem był sprzeciw prokuratora wobec wydania listu żelaznego, co, zgodnie z przepisami, uniemożliwia jego uwzględnienie na etapie postępowania przygotowawczego.
Mecenas Paweł Aranowski, obrońca Bartosza G., zapowiedział złożenie zażalenia do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Podkreślił, że jego klient "chce wrócić do Polski, chce, żeby proces się odbył, ale chce być bezpieczny". Wskazał na groźby pojawiające się w mediach społecznościowych wobec Bartosza G. jako główny powód walki o list żelazny.
Za czyn, o który podejrzany jest Bartosz G., grozi od 15 do 30 lat więzienia. Warto zaznaczyć, że zgodnie z przepisami, nieletniego nie można skazać na dożywocie.
Greckie media informowały, że Bartosz G. nie zgodził się na wydanie do Polski, powołując się na groźby kierowane wobec niego i jego rodziny. Po próbie samobójczej pod koniec maja, został przewieziony do szpitala, a następnie do specjalnego ośrodka dla nieletnich w Grecji.
W lipcu Sąd Okręgowy w Płocku nie uwzględnił zażalenia na decyzję o tymczasowym aresztowaniu Bartosza G., który wówczas miał 17 lat.
Źródło: PAP
 
               
		                 
                   
            
            
                 
             
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
        