Okazało się, że 57-letni mężczyzna jest dobrze znany organom ścigania i wymiarowi sprawiedliwości.W latach 90. został skazany za usiłowanie zabójstwa i trafił do więzienia. Karano go też za inne przestępstwa, wielokrotnie miał też podszywać się pod policjantów.Po odsiadce mieszkaniec Wyszkowa częściowo przebywał zagranicą i teraz, po zabójstwie, też chciał wylecieć z Polski:
Nie spodziewał się policjantów. Świadczy o tym to, że przygotowywał się do wyjazdu, który miał nastąpić w piątek. Wyjazd miał być do jednego z krajów skandynawskich - mówi rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Sylwester Marczak.
Mężczyzna podczas piątkowego przesłuchania nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.