Zagubiony pies. Warto sprawdzić social media i schroniska
Strażnicy miejscy 20 lutego znaleźli małego kudłatego kundelka błąkającego się na Targówku. Mimo poszukiwań funkcjonariuszom nie udało się tego dnia odnaleźć jego właściciela. W trakcie poszukiwań piesek spędził kilka godzin w siedzibie VI Oddziału Terenowego. Kundelek był bardzo przyjacielski i bardzo szybko zaprzyjaźnił się z wszystkimi funkcjonariuszami. Niestety, kiedy do wieczora właściciel się po niego nie zgłosił, piesek musiał trafić do Schroniska Na Paluchu. Jeden ze strażników pracujący na Targówku, postanowił na własną rękę rozpowszechnić informację o odnalezieniu czworonoga w social mediach, by nie narażać przyjacielskiego pieska na długi stres związany z pobytem w schronisku.
„Sam mam dwa psy. Poprosiłem kolegów, by dali mi zdjęcie pieska i wrzuciłem je na popularne portale z prośbą o powiadomienie właściciela. Widziałem, że było bardzo dużo udostępnień, więc miałem nadzieję, że uda się do niego dotrzeć. Nie myliłem się.” – powiedział rejonowy st. insp. Marcin Kosik z VI Oddziału Terenowego, który nagłaśniał też sprawę Kuby (bo tak ma na imię piesek) w rozmowach z ludźmi podczas pracy w rejonie.
„Okazało się, że mężczyzna dostał wiadomość o swoim pupilu od kogoś, kto przeczytał ogłoszenie o odnalezieniu malucha na jednym z portali. Jeszcze w środę pojechał do Schroniska na Paluchu z paczką karmy dla psów i odebrał swojego Kubę.” – potwierdziła st. insp. Dorota Widłak z VI Oddziału Terenowego.
Jak ustalili strażnicy, pechowego dnia właściciel Kuby wyszedł z pieskiem po zakupy. Niestety w trakcie robienia zakupów kundelek zerwał się ze smyczy przywiązanej do pobliskiego krzaka. Po wyjściu mężczyzna próbował odnaleźć psiaka, ale pechowo rozminął się ze strażnikami, którzy już wtedy krążyli po okolicy, poszukując właściciela zwierzaka. Najważniejsze jednak, że przygoda kundelka skoczyła się dobrze i szybko trafił do domu.