policja

i

Autor: Pixabay / Franz P. Sauerteig

Zażyła środki, popiła je i spanikowała. Na miejscu policja dokonała kolejnego odkrycia

2022-09-09 15:33

Policja z Mokotowa została wezwana do jednego z mieszkań, w którym kobieta zażyła dopalacze, popiła je alkoholem, po czym wpadła w panikę. Na miejscu szybko pojawili się więc również ratownicy medyczni. Partner kobiety tego samego wieczoru trafił natomiast do aresztu.

Po godz. 23:00 policjantów wezwano do jednego z mieszkań przy ul. Pory. Jak poinformowali, już na klatce schodowej słyszeli krzyki. Po chwili drzwi otworzyła im wyraźnie pobudzona, spanikowana kobieta.

Czytaj również: Tramwaj do Wilanowa: Mokotów w korkach, budowa rusza jak ślimak

Mokotów: popiła dopalacze alkoholem i wezwała policję

- Zachowywała się w sposób irracjonalny, mówiła nieskładnie. Przekazała policjantom, że chyba zażyła dopalacze lub inny środek odurzający albo leki i zapiła je alkoholem, a teraz się boi o swoje życie - przekazał podkom. Robert Koniuszy.

Podczas interwencji policjantów w mieszkaniu przebywał również 26-letni partner kobiety oraz 5-letnie dziecko. Na miejsce szybko wezwano ratowników medycznych. Ci zdecydowali o zabraniu kobiety do szpitala.

- W związku z okolicznościami mundurowi dokonali przeszukania mieszkania. W pokoju na parapecie znaleźli woreczek z zielono-brunatnym suszem. Badanie narkotesterem potwierdziło, że to marihuana. Mężczyzna oświadczył, że należy do niego - ujawnił Koniuszy.

Mundurowi zdecydowali się wezwać na miejsce rodziców pary, którym przekazano wnuczkę. 26-latek został natomiast zatrzymany. Trafił do policyjnego aresztu, a już dzień później usłyszał zarzuty dotyczące posiadania środków odurzających. Jeśli zostanie skazany, może trafić do więzienia nawet na 3 lata. Kobiecie na szczęście nic się nie stało.

Włamywali się do domów w całej Polsce. Warszawiaków zatrzymali policjanci z Bydgoszczy

ZOBACZ TAKŻE: 

  1. Chodził po dachu lamborghini. Poszukuje go policja
  2. Elżbieta II była w Warszawie tylko raz. Zasadziła dąb pamięci
  3. Gdy dostali telefon, myśleli, że to żarty. Na przystanku znaleźli dwie świnki morskie