Pracownica jednego z hosteli na Mokotowie została poturbowana przez pensjonariuszkę. Agresorka obrzuciła ją też rasistowskimi wyzwiskami. Tego wybuchu nienawiści kobiety doświadczyła tylko dlatego, że zapytała, kiedy zostanie uregulowana płatność za następną dobę. Agresorka uszkodziła też laptopa i terminal płatności należące do hostelu. Na miejscu interweniowała policja, która zatrzymała pensjonariuszkę. Jak się okazało, była ona pod wpływem alkoholu. Trafiła do aresztu. Obecnie, pod dozorem mundurowych, czeka na rozprawę sądową. Za wyrządzone krzywdy i szkody może trafić do więzienia na 5 lat. Więcej szczegółów znajdziecie w dalszej części artykułu.
Polecany artykuł:
Awantura w hostelu - rasistowskie wyzwiska i szarpanina
Zatrzymana to 38-latka, która nocowała przed podróżą w jednym z mokotowskich hosteli. Kobieta zapłaciła za jedną dobę, ale pobyt przedłużył się na kolejną. Pochodząca z Zimbabwe pracownica hostelu przygotowywała akurat posiłek, gdy pensjonariuszka zeszła do recepcji. Zapytała więc 38-latkę, czy ureguluję płatność za kolejną dobę. Kobieta zareagowała agresją - po angielsku obrzuciła pracownicę rasistowskimi wyzwiskami. Policja przekazuje, iż "Kazała jej wracać do swojego kraju".
W pewnym momencie 38-latka rzuciła się na pracownicę. Okładała ją pięściami, zaciągnęła na głowę kaptur, wywróciła i nadal biła. W końcu pensjonariuszka sięgnęła po laptopa oraz terminal płatniczy stojące na biurku w recepcji i cisnęła nimi o podłogę. Policję wezwał właściciel hostelu. Kobieta, nawet trzymana przez mundurowych, nie przestała obrażać pracownicy. Badanie alkotestem wykazało, że miała ponad promil alkoholu w organizmie.
Źródło: mokotow.policja.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!