W 2. rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w całej Warszawie odbyło się mnóstwo antywojennych manifestacji. Protest miał miejsce także w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie. Jak poinformował Euromaidan Warszawa, wczesnym rankiem aktywiści z Polski zostawili, pod mieszcząca się tam willa ambasadora Rosji, obornik.
"Chodziło nam o jasny sygnał do władz polski i Unii Europejskiej. Najwyższy czas wydalić z naszego kraju rosyjskich dyplomatów. Federacja Rosyjska jest odpowiedzialna nie tylko za zbrodniczą agresję na Ukrainę, ale też za tocząca się obecnie wojnę hybrydową. Rosyjscy agenci wpływu doprowadzili do ogromnych niepokojów w całej Europie, również na granicy polsko-ukraińskiej. Tak długo jak będziemy tolerowali działalność rosyjskich pseudo-dyplomatów i fabryk trolli, zagrożenie konfliktem na skalę światową będzie tylko rosnąć" - powiedział Dominik Gąsiorowski, który brał udział w akcji.
Euromaidan opublikował również nagranie, na którym zarejestrowano przebieg całej akcji. Widać na nim, jak samochód dostawczy wypełniony odchodami podjeżdża pod rezydencję ambasadora i wyładowuje pakunek pod bramą.
Aktywiści obudzili rosyjskich dyplomatów w rocznicę wojny
Inny protest miał miejsce przy ulicy Beethovena 3, bloku gdzie mieszka wielu rosyjskich dyplomatów. Tam 24 lutego aktywiści o godzinie 6 rano uruchomili syreny, by Rosjanie poczuli się, jak Ukraińcy przebywający w strefie wojny.
Nie tylko Szpiegowo. Rosjanie nadal zajmują te budynki w Warszawie. Mamy zdjęcia