Prokuratura o zarzutach dla Mieszka R.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że Mieszko R. usłyszał zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Za pierwszy zarzut grozi od 15 lat więzienia do dożywocia, za drugi - taka sama kara, za trzeci - kara grzywny, ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.
Prok. Skiba poinformował też, że Mieszko R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. - Mężczyzna złożył wyjaśnienia, których treść wskazuje, że konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej - dodał.
Prokurator zaznaczył, że podejrzany przesłuchiwany był w obecności dwóch obrońców z wyboru. - Był przesłuchiwany przez prokuratora prowadzącego. Drugi z prokuratorów, który został oddelegowany do tego postępowania, był protokolantem, a całe przesłuchanie było nagrywane - poinformował.
Przekazał, że po wnioskach formalnych obrońców Mieszkowi R. ogłoszono zarzuty, wysłuchano też, co ma do powiedzenia. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił odpowiedzi na wszelkie zadawane mu pytania. Natomiast złożył wyjaśnienia, których treść wskazuje, że konieczne jest uzyskanie opinii sądowo-psychiatrycznej - podkreślił prok. Skiba.
Czytaj również: "Wydawał się bardzo dziwny". Sąsiedzi o sprawcy ataku na UW. Przy drzwiach jego mieszkania pojawiły się napisy
Obrońca Mieszka R. zaprzecza wersji prokuratury
Obrońca Mieszka R. adwokat Maciej Zaborowski zaprzeczył w rozmowie z PAP, że jego klient przyznał się do winy. Podkreślił, że nagranie z przesłuchania i protokół rozwieją wątpliwości w tej sprawie. - Nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją - ktoś przyznał się do winy, co nie miało miejsca. Jest to sytuacja nie tylko zaskakująca, ale zupełnie bulwersująca. Szczerze powiem, że ciężko mi to nawet skomentować - powiedział mecenas Zaborowski. - Kwestia winy jest jedną z podstawowych kwestii ustalanych w postępowaniu karnym. Jest to kwestia zero-jedynkowa. Albo ktoś się w protokole przyznaje, albo nie przyznaje - zaznaczył.
Dodał, że prokuratura "jest urzędem, który ma reprezentować państwo i nie może w tak dowolny sposób, w tak istotnych sprawach, komentować czy stwierdzać fakty, które nie miały miejsca". Zaznaczył też, że jest to już druga bulwersująca dla niego sytuacja w tej sprawie. - Dwie godziny czekaliśmy na przedstawienie zarzutów; o godzinie 15:30, czyli półtorej godziny wcześniej, prokurator poinformowała o treści zarzutów, o których dowiedzieliśmy się z mediów - powiedział. Ta sytuacja w jego opinii "świadczy o nieskoordynowanych działaniach prokuratury", a te "stanowią o poważnych naruszeniach prawa do obrony".
Czytaj również: Mówił, że "jest predatorem, wilkiem". Szokujące zachowanie napastnika z UW
Odpowiedź z prokuratury
W czasie wieczornej konferencji prasowej prok. Skiba został zapytany o uwagi formułowane przez obrońcę, dotyczące zbyt wczesnego jego zdaniem poinformowania mediów o treści zarzutów. - Ja tego nie przekazywałem, natomiast mogę podkreślić, że te zarzuty, które zostały wydane, postanowienie na pewno było po przekazywaniu tego mediom. To były wstępne założenia z tego, co wiem, gdyż czekaliśmy do końca na określone opinie w tej sprawie. Dlatego jeśli to jest jedyny argument obrony w sprawie o tak poważny czyn, to poczekajmy do końca postępowania przygotowawczego i do końca postępowania ewentualnie sądowego, bez względu na to, jakie będą decyzje prokuratury kończące postępowanie w tej sprawie. Myślę, że tego typu niedogodności dla obrony nie są na tyle poważne, by można było mówić o jakichś błędach bądź zawinieniach prokuratury, a jeśli duma obrony w tej sprawie została w jakikolwiek sposób przekreślona bądź naruszona, to obrońcy będą mieli możliwość na pewno zripostowania pewnych działań na późniejszym etapie postępowania - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prok. Skiba dodał w czasie konferencji, że minęły 24 godziny od zdarzenia. - Nie wymagajmy od prokuratury i policji, by wszystko było robione pod kątem dobrego odbierania postępowania przygotowawczego przez obronę - zaznaczył.
Czytaj również: Brutalny atak na kampusie UW. Uniwersytecka społeczność upamiętniła zmarłą pracowniczkę