Któż nie lubi ziemniaków z ogniska? Ich smak i zapach przywołuje wspomnienia wczasów i biwaków pod chmurką. Ich przygotowanie jest proste - bulwy wystarczy zagrzebać w żarze i zostawić w spokoju na około godzinę. Należy jednak pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności przy samym rozpalaniu ogniska. W przeciwnym razie może dojść do sytuacji podobnej, jak ta na Bielanach. Niewiele brakowało, by na terenie ogródków działkowych przy ulicy Gdańskiej wybuchł ogromny pożar. Jego ofiarami staliby się najprawdopodobniej mężczyźni, którzy w trakcie zakrapianej alkoholem imprezy zapragnęli skosztować pieczonych ziemniaków.
Spłonęliby razem z ziemniakami
Wszystko wydarzyło się nocą, 21. marca. Strażnicy miejscy z V Oddziału Terenowego patrolowali okolicę Skweru Wołyńskiego. W pewnym momencie spostrzegli kłęby dymu unoszące się nad jedną z działek przy ulicy Gdańskiej. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce, gdzie zastali płomienie buchające na wysokość prawie 3. metrów! Ogień sięgał już gałęzi rosnących dookoła drzew, zaś średnica paleniska miała około 2. metrów średnicy.
Ogień zagrażał nie tylko drzewom i zabudowaniom na działce, ale też trzem mężczyznom. Jak się okazało, kompletnie pijanym. Jeden z nich leżał tak blisko płomieni, że jego ubranie mogło w każdej chwili zająć się ogniem. Drugi chwiejnym krokiem zbliżał się do gigantycznego ogniska. Obu odciągnięto na bezpieczną odległość i wezwano straż pożarną, która zagasiła palenisko i zaczynające się palić drzewa.
O okoliczności zdarzenia zapytano trzeciego, najmniej pijanego mężczyznę. Powiedział strażnikom, że wraz z kolegami chciał tylko upiec sobie kilka ziemniaków. Apetyt na kartofle z żaru mogli przypłacić życiem. Na szczęście wszystko skończyło się tylko na wizycie w izbie wytrzeźwień.
Źródło: strazmiejska.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!