Straż miejska przypomina: naturalnym odruchem dzikich zwierząt, do których zbliża się człowiek, jest atak! Do spotkanej w lesie dzikiej zwierzyny nie należy podchodzić, wyciągać do niej rąk, a tym bardziej zabierać do domu! Wciąż jednak zdarzają się osoby, które zapominają o wszystkich tych zaleceniach. Przykładem przykładem jest mieszkanka Wawra, która we wtorek 29. marca podczas spaceru natknęła się na warchlaka. Niestety postanowiła wziąć go do domu. Choć intencje były szlachetna, w tym wypadku musieli interweniować członkowie Ekopatrolu. Jak wyglądała cała sytuacja? Przeczytacie o tym w dalszej części naszego artykułu.
Polecany artykuł:
Mały dzik pogryzł ją i schował się za kanapę
Około godziny 7.40 strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od mieszkanki ulicy Marty na Wawrze. Kobieta poinformowała, że podczas spaceru z psem znalazła z sąsiadkami rannego małego dzika. Niestety postanowiła zaopiekować się warchlakiem i zabrała go do domu.
Polecany artykuł:
Gdy funkcjonariusze Ekopatrolu przybyli na miejsce, 72-letnia kobieta wskazała im dzika, który schował się za kanapą w salonie. Zwierzę krwawiło. Kobieta przyznała, że warchlak ugryzł ją w rękę. Być może podczas przenoszenia z lasu zwierzę poczuło ból lub po prostu się wystraszyło. Strażnicy wezwali łowczego Lasów Miejskich, który odłowił i zabrał warchlaka. Kobietę poinstruowano o konieczności zgłoszenia sią do lekarza, który przeprowadzi odpowiednie badania. Może ją czekać seria bolesnych zastrzyków. Pamiętajmy, że to nie my powinniśmy udzielać pomocy dzikim zwierzętom. Tę kwestię pozostawmy specjalistom z Ekopatrolu lub Lasów Miejskich.
strazmiejska.waw.pl
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!